Dorados de Sinaloa - zespół prowadzony przez Diego Maradonę - pokonał w pierwszym meczu barażowym o awans do meksykańskiej ekstraklasy Atletico San Luis 1:0. Zwycięskiego gola strzelił Edson Rivera w 73. minucie. Rewanż zostanie rozegrany 2 grudnia (w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu), ale już wiadomo, że "El Diego" nie będzie mógł w nim poprowadzić zespołu.
Powodem jest zachowanie legendy futbolu w pierwszym spotkaniu barażowym. Mistrz świata z 1990 r. wielokrotnie kwestionował decyzje arbitra, oprócz tego udał się w kierunku ławki rezerwowych Atletico i wdał się w słowną utarczkę z Alfonso Sosą, trenerem gości. W doliczonym do drugiej połowy czasie gry sędzia Mario Humberto Vargas odesłał Maradonę do szatni.
Argentyńczyk ociągał się z opuszczeniem boiska. Wykonał kilkakrotnie znak krzyża, "całował" murawę, pozdrawiał kibiców.
Diego Maradona walks off in style after being sent off in Mexico. pic.twitter.com/1RvvxnwaIP
— ESPN FC (@ESPNFC) 30 listopada 2018
Za "El Diego" murem stanęli piłkarze Dorados. Ich zdaniem Maradona jest "prześladowany" przez sędziów. - Rozmawiałem po meczu z arbitrem technicznym. Pytałem się, dlaczego wyrzucił Diego. Wydaje mi się, że sędziowie trochę go krzywdzą - mówił Javier Baez, zawodnik Dorados.
Maradona prowadzi Dorados od września tego roku. Przejmował drużynę, która plasowała się na dnie tabeli. Pod jego wodzą przeszła jednak metamorfozę. Awansowała do play-off, a obecnie jest o krok od zapewnienia sobie gry w elicie.
ZOBACZ WIDEO: Hołowczyc o Orlenie wspierającym Kubicę: To dobrze wydane pieniądze. Znak na bolidzie to coś dużego