Stadion rozebrany, wykonawca odstąpił od umowy. Polonia Bytom w tarapatach

Modernizacja stadionu w Bytomiu od początku budziła wiele obaw. Okazuje się, że były one słuszne. Dalsze losy obiektu są nieznane, bo spółka, która miała go przebudować, nagle się z tego wycofała.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
stadion Polonii Bytom w 2016 roku Agencja Gazeta / Dawid Chalimoniuk / Na zdjęciu: stadion Polonii Bytom w 2016 roku
Polonia Bytom od kilku miesięcy gra na stadionie Szombierek Bytom. Obiekt dwukrotnego mistrza Polski ma zostać zmodernizowany za około 40 mln złotych. Kibice liczyli, że niebawem będą dopingować swoich ulubieńców na nowoczesnym stadionie, ale sprawy znacznie się skomplikowały. Budowa stanęła pod znakiem zapytania.

Przetarg wygrała spółka S-Sport. Od samego początku wiele osób miało zastrzeżenia do pracy tej firmy. Jeszcze przed opracowaniem projektu zaczęły się prace rozbiórkowe. Ze stadionu przy ulicy Olimpijskiej zdemontowano krzesełka, a także zadaszenie jednej z trybun, które zostało sprzedane na złom. Niedługo później prace stanęły.

Obiektem zarządza miejska spółka Bytomski Sport. Kilka dni temu wybrano nowego prezesa i radę nadzorczą. Nowi ludzie chwilę później otrzymali pismo, że S-Sport odstępuje od umowy na modernizację obiektu.

"3 grudnia 2018 r. do spółki Bytomski Sport wpłynęło oświadczenie o odstąpieniu od umowy dotyczącej realizacji modernizacji stadionu piłkarskiego im. E. Szymkowiaka przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu przekazane przez generalnego wykonawcę spółkę S-Sport Sp. z o.o. (...) Pierwsze oświadczenie o odstąpieniu od umowy przez firmę S-Sport Sp. z o.o. wpłynęło do spółki Bytomski Sport 15 października 2018 r. Wówczas przedstawiciele wykonawcy zaprzeczyli, jakoby taki dokument do Bytomskiego Sportu został wysłany - oświadczenie wykonawcy było jednak sprzeczne z rzeczywistością" - czytamy w oświadczeniu Bytomskiego Sportu.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"

Bytomian oburza fakt, że pierwsze pismo wpłynęło prawie dwa miesiące temu, czyli tuż przed wyborami samorządowymi. Wówczas wszyscy zaprzeczali, by S-Sport chciał się wycofać z budowy. Na tym wiele mógł stracić ówcześnie urzędujący prezydent Damian Bartyla, dla którego nowy stadion był oczkiem w głowie. To nie dziwi, bo w przeszłości był prezesem Polonii.

Tuż przed drugą turą wyborów na prezydenta miasta głośno było o rezygnacji z funkcji prezesa Bytomskiego Sportu Krzysztofa Bochni. W kuluarach mówiło się, że odszedł, bo nie chciał podpisać aneksu z firmą S-Sport, który miał działać na szkodę spółki. Szybko na jego miejsce wybrano Zbigniewa Cieńciałę, który do tej pory pracował jako dyrektor sportowy. On aneks podpisał, a dopiero teraz ujawniono, czego on dotyczył.

- Treść tego aneksu była utrzymywana w tajemnicy przed pracownikami spółki i Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Z aneksu wynika, że zostały zmienione istotne postanowienia umowy dotyczące terminów realizacji przedsięwzięcia - informuje miejska spółka.

Obecne władze Bytomskiego Sportu rozważają podjęcie kolejnych kroków prawnych "w związku z podejrzeniem działania na szkodę spółki". Tymczasem Polonia Bytom ma wielki problem. Modernizacja stadionu stanęła pod znakiem zapytania, a obiekt jest rozgrzebany i nie nadaje się do użytku. Jeżeli nowe władze miasta zdecydują się kontynuować plany modernizacji stadionu, to będzie potrzebny nowy przetarg. To z kolei znacznie wydłuży termin powrotu IV-ligowej drużyny na Olimpijską.

Czy Bytom potrzebuje nowego stadionu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×