Stadion rozebrany, wykonawca odstąpił od umowy. Polonia Bytom w tarapatach
Modernizacja stadionu w Bytomiu od początku budziła wiele obaw. Okazuje się, że były one słuszne. Dalsze losy obiektu są nieznane, bo spółka, która miała go przebudować, nagle się z tego wycofała.
Przetarg wygrała spółka S-Sport. Od samego początku wiele osób miało zastrzeżenia do pracy tej firmy. Jeszcze przed opracowaniem projektu zaczęły się prace rozbiórkowe. Ze stadionu przy ulicy Olimpijskiej zdemontowano krzesełka, a także zadaszenie jednej z trybun, które zostało sprzedane na złom. Niedługo później prace stanęły.
Obiektem zarządza miejska spółka Bytomski Sport. Kilka dni temu wybrano nowego prezesa i radę nadzorczą. Nowi ludzie chwilę później otrzymali pismo, że S-Sport odstępuje od umowy na modernizację obiektu.
"3 grudnia 2018 r. do spółki Bytomski Sport wpłynęło oświadczenie o odstąpieniu od umowy dotyczącej realizacji modernizacji stadionu piłkarskiego im. E. Szymkowiaka przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu przekazane przez generalnego wykonawcę spółkę S-Sport Sp. z o.o. (...) Pierwsze oświadczenie o odstąpieniu od umowy przez firmę S-Sport Sp. z o.o. wpłynęło do spółki Bytomski Sport 15 października 2018 r. Wówczas przedstawiciele wykonawcy zaprzeczyli, jakoby taki dokument do Bytomskiego Sportu został wysłany - oświadczenie wykonawcy było jednak sprzeczne z rzeczywistością" - czytamy w oświadczeniu Bytomskiego Sportu.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"
Bytomian oburza fakt, że pierwsze pismo wpłynęło prawie dwa miesiące temu, czyli tuż przed wyborami samorządowymi. Wówczas wszyscy zaprzeczali, by S-Sport chciał się wycofać z budowy. Na tym wiele mógł stracić ówcześnie urzędujący prezydent Damian Bartyla, dla którego nowy stadion był oczkiem w głowie. To nie dziwi, bo w przeszłości był prezesem Polonii.
Tuż przed drugą turą wyborów na prezydenta miasta głośno było o rezygnacji z funkcji prezesa Bytomskiego Sportu Krzysztofa Bochni. W kuluarach mówiło się, że odszedł, bo nie chciał podpisać aneksu z firmą S-Sport, który miał działać na szkodę spółki. Szybko na jego miejsce wybrano Zbigniewa Cieńciałę, który do tej pory pracował jako dyrektor sportowy. On aneks podpisał, a dopiero teraz ujawniono, czego on dotyczył.
- Treść tego aneksu była utrzymywana w tajemnicy przed pracownikami spółki i Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Z aneksu wynika, że zostały zmienione istotne postanowienia umowy dotyczące terminów realizacji przedsięwzięcia - informuje miejska spółka.
Obecne władze Bytomskiego Sportu rozważają podjęcie kolejnych kroków prawnych "w związku z podejrzeniem działania na szkodę spółki". Tymczasem Polonia Bytom ma wielki problem. Modernizacja stadionu stanęła pod znakiem zapytania, a obiekt jest rozgrzebany i nie nadaje się do użytku. Jeżeli nowe władze miasta zdecydują się kontynuować plany modernizacji stadionu, to będzie potrzebny nowy przetarg. To z kolei znacznie wydłuży termin powrotu IV-ligowej drużyny na Olimpijską.