Przed rewanżowym meczem finału Copa Libertadores między River Plate a odwiecznym rywalem Boca Juniors doszło do wielkiego skandalu. Autokar z piłkarzami drużyny Boca, jadący w kierunku stadionu, został obrzucony kamieniami i deskami.
Szyby zostały wybite, a ostatecznie do środka dostał się gaz łzawiący użyty przez policję. Kilku piłkarzy Boca trafiło do szpitala z powodu obrażeń. Ostatecznie spotkanie zostało odwołane.
Południowoamerykańska federacja nałożyła karę na River Plate. Argentyński klub będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 400 tysięcy dolarów. Do tego dwa najbliższe domowe mecze organizowane przez CONMEBOL River Plate ma rozegrać przy pustych trybunach.
Ponadto podjęto decyzję, że do meczu dojdzie 9 grudnia w Madrycie na Santiago Bernabeu, co przyjęto z wielkim zdziwieniem.
Tymczasem w środę argentyńska policja ogłosiła, że doszło do zatrzymania pierwszego podejrzanego. 31-latek został ujęty dzięki nagraniom z monitoringu, chociaż, jak ujawniono, w chwili ujęcia wyglądał zdecydowanie inaczej - miał krótsze włosy i zgolone wąsy.
Dodajmy, że w pierwszym meczu obu drużyn padł remis 2:2.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]