Pogoń - Zagłębie: szczecinianie zmazali plamę z Sosnowca

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarz Pogoni Szczecin Radosław Majewski (z lewej) i Adam Banasiak (z prawej) z Zagłębia Sosnowiec
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarz Pogoni Szczecin Radosław Majewski (z lewej) i Adam Banasiak (z prawej) z Zagłębia Sosnowiec

Pogoń Szczecin potrafiła zadać Zagłębiu Sosnowiec zabójczy cios. W wyrównanym spotkaniu podopieczni Kosty Runjaicia zwyciężyli 1:0.

Piłkarze Pogoni Szczecin przygotowywali się do meczu z wynikiem 0:3 w głowach. Tak wysoko przegrali latem w Sosnowcu i na początku tygodnia w Gliwicach. Drużyna Kosty Runjaicia miała plamę do zmazania. Było pewne, że równie wysoko rewanżu z Zagłębiem nie przegra. Pytanie brzmiało, w jakim stopniu uda się za tamte koszmary odkuć. Jak się okazało, Pogoń było stać na rehabilitację, choć częściową.

W bramce Pogoni zagrał Jakub Bursztyn zamiast Łukasza Załuski, który w Gliwicach dostał czerwoną kartkę. Historia zatoczyła koło, ponieważ w sierpniu wypadł on z podstawowego składu po meczu z Piastem, a przed pojedynkiem z Zagłębiem. Na szpicy Runjaić wystawił Ikera Guarrotxenę zamiast kontuzjowanego Adama Buksy. Baska miał wspierać w atakowaniu Spas Delew i to rozwiązanie budziło największą ciekawość w Szczecinie. Obaj byli widoczni, a jeden z nich rozstrzygnął mecz.

Latem drużyny spotkały się w potwornym upale, a późną jesienią w takiej samej wichurze. W tych drugich, anormalnych okolicznościach gorzej wychodziło im budowanie ataków. W sobotę wymiany ciosów nie było, a były szarpane próby zrobienia krzywdy przeciwnikowi.

Pierwsza ruszyła Pogoń uznawana za faworyta meczu. Nieznacznie chybili Iker Guarrotxena, Hubert Matynia i Tomas Podstawski. Po strzale z dystansu Portugalczyka piłka otarła się o słupek. Gospodarzom brakowało więc celnego uderzenia. Przez 30 minut nie sprawdzili czujności Dawida Kudły, kiedyś bramkarza Pogoni, a dziś Zagłębia. Premierowe celne uderzenie oddali sosnowiczanie po rzucie rożnym.

Najgorszy klub Lotto Ekstraklasy nie bronił się kurczowo, tego nie można było mu zarzucić. Było widać wszędobylskiego Konrada Wrzesińskiego, podrywał się Szymon Pawłowski. Ciosem dla Zagłębia była wymuszona kontuzją zmiana Vamary Sanogo na Alexandre Cristovao w 38. minucie, ale nawet po niej to goście podsumowali pierwszą połowę sytuacją podbramkową. Ekipa z Sosnowca w niczym nie ustępowała Pogoni.

Po przerwie nadal małe zrywy i duże wyczekiwanie. Ani Jakub Bursztyn, ani Dawid Kudła nie byli zmuszeni do wysiłku. Powodów do ekscytacji tym, co dzieje się na boisku nie było, a odbiór widowiska psuły wyzwiska niosące się z obu stron stadionu.

Na swoim postawiła Pogoń, której bramka była dość zaskakująca, biorąc pod uwagę obraz meczu. W 63. minucie Spas Delew zmienił wynik na 1:0. Bułgar dobił do siatki piłkę sparowaną przez bramkarza Zagłębia po uderzeniu Radosława Majewskiego. Delew poderwał Portowców do walki podobnie jak w meczu z drugim beniaminkiem Miedzią Legnica. Na trafienie skrzydłowego goście nie zareagowali. Utrudniła to czerwona kartka dla Alexandra Cristovao za brutalny atak na Sebastiana Walukiewicza.

Już w doliczonym czasie Pogoń miała szansę na drugiego gola, jednak Kamil Drygas nie pokonał strzałem z rzutu karnego Dawida Kudły. Stanęło więc na wyniku 1:0.

Portowcy wygrali szóste spotkanie z rzędu na własnym stadionie i to dla nich istotne zwycięstwo, ponieważ nie przypominali zespołu, który w listopadzie dominował w konfrontacjach z Lechem Poznań i z Legią Warszawa. Tym razem nie można powiedzieć, że Pogoń rządziła na boisku, jednak potrafiła zadać przeciwnikowi zabójczy cios. Zagłębie wciąż nie zwyciężyło na wyjeździe po awansie do Lotto Ekstraklasy. Na nic to, że w Szczecinie zaprezentowało się poprawnie, skoro punktów czerwonej latarni ligi znów nie przybyło.

Pogoń Szczecin - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)
1:0 - Spas Delew 63'

W 90. minucie Kamil Drygas (Pogoń) nie wykorzystał rzutu karnego. Dawid Kudła obronił.

Składy:

Pogoń: Jakub Bursztyn - David Stec, Sebastian Walukiewicz (90' Sebastian Rudol), Mariusz Malec, Hubert Matynia - Tomas Podstawski, Kamil Drygas - Spas Delew (79' Soufian Benyamina), Radosław Majewski (65' Sebastian Kowalczyk), Zvonimir Kozulj - Iker Guarrotxena

Zagłębie: Dawid Kudła - Michael Heinloth, Piotr Polczak, Mateusz Cichocki, Patrik Mraz (84' Bartłomiej Babiarz) - Adam Banasiak, Sebastian Milewski - Szymon Pawłowski, Konrad Wrzesiński, Żarko Udovicić (77' Konrad Kumor) - Vamara Sanogo (38' Alexandre Cristovao)

Żółte kartki: Matynia, Stec (Pogoń) oraz Sanogo, Mraz, Kumor (Zagłębie)

Czerwona kartka: Alexandre Cristovao (Zagłębie) /74' - za faul/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 6289

[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Niezniszczalny Juventus i bezbłędny Szczęsny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (5)
Krisstoff
9.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zupełnie niezrozumiała decyzja o uznaniu bramki zdobytej z pozycji spalonej. W dobie systemu VAR, na który PZPN wydaje niemałe pieniądze takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Ciekawi mnie jak s Czytaj całość
jackblack5
9.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co jest VAR? skoro go sędziowie nie używają.... 
Tomek Jarkowski
8.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słaby mecz. Trzy okazje zmarnował Drygas i Quantarena. Trener powinien wdrożyć kary za niecelne podania ( naliczyłem ich 48).,po 2 tysiące za każdy niecelne podanie w swojej połówcei boiska Czytaj całość
avatar
Piotr Rusek
8.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dlaczego nie napisane że system Var kolejny raz przeciwko najsłabszej drużynie ligi bramka po ewidentnym spalonym sędzia nie pofatygował się żeby obejrzeć zrobił to natomiast zmieniając kartki Czytaj całość
avatar
elek8
8.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pismaku (cymbale) sędzia zmazał