Liga Mistrzów: Juergen Klopp stoi nad przepaścią. Liverpool FC chce dopaść SSC Napoli

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu

Angielsko-włoskie pojedynki o awans do fazy pucharowej będą ozdobą wtorku w Lidze Mistrzów. Liverpool FC podejmie SSC Napoli i jeżeli nie zwycięży, odpadnie z rozgrywek.

The Reds mają problem. Nie potrafili nawet zremisować w pięciu ostatnich meczach na wyjeździe w Lidze Mistrzów. Nie uniknęli porażki w Rzymie, a także w finale poprzedniej edycji w Kijowie. Już w jesiennej fazie grupowej nie przerwali swojej niemocy w Neapolu, w Belgradzie i w Paryżu, a to ma swoje konsekwencje. Przed pojedynkiem z SSC Napoli podopieczni Juergena Kloppa są trzeci w tabeli grupy C, czyli poza miejscami premiowanymi awansem. Na szczęście dla siebie z wicemistrzem Włoch zmierzą się przy Anfield Road, gdzie statystyki mają świetne.

Liverpool FC musi wykorzystać atut własnego boiska i zwyciężyć, żeby awansować. Jeżeli przegra, a Crvena Zvezda Belgrad pokona Paris Saint-Germain, zespołu z Anglii zabraknie wiosną w europejskich pucharach. Rywalizacja w "grupie śmierci" trzyma w napięciu do ostatniej kolejki i trudno jest przewidzieć jej finał. Na przykład Liverpool FC może znaleźć się we wtorek wieczorem na każdej z czterech lokat. Jeżeli odpadnie z Ligi Mistrzów będzie to jeszcze większe wydarzenie niż zeszłoroczne pożegnanie po sześciu meczach z Atletico Madryt.

Klopp i jego podopieczni stoją nad przepaścią, ale wciąż mają po swojej stronie dużo argumentów. Niepokonana w Premier League drużyna nie przegrała meczu u siebie w Lidze Mistrzów od 2014 roku. Zdecydowaną większość wygrała. Zwyciężyła w siedmiu z 11 pojedynków na Anfield z włoskimi klubami. Wiosną Liverpool FC zdemolował aż 5:2 AS Roma dzięki bramkom swojego tercetu kilerów, Roberto Firmino, Mohameda Salaha i Sadio Mane.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Salah rozgrzał się w weekend i trafił trzy razy do siatki w wygranym 4:0 meczu z AFC Bournemouth. Możliwości kluczowych piłkarzy SSC Napoli sprawdzał już w czasach swoich występów w Italii. Egipcjanin grał w barwach Fiorentiny oraz Romy. Z kolei Mane jest dobrym znajomym najważniejszego defensora Azzurrich. Z Kalidou Koulibalym występował nie tylko w reprezentacji Senegalu, ale też przez jeden sezon w FC Metz. Po piłkarza Napoli zgłaszają się przedstawiciele Premier League z Manchesterem United na czele. Przed nim więc ważny występ na angielskiej ziemi.

Napoli w Liverpoolu teoretycznie powinno się bronić. Do awansu potrzebuje minimum remisu. The Reds to jedyna drużyna z "wielkich", która w tym sezonie jeszcze nie strzeliła gola wicemistrzowi Włoch, więc Carlo Ancelotti miał na czym bazować przed wyprawą do Anglii. W 2013 roku Napoli było pierwszym klubem w historii Ligi Mistrzów, który nie awansował z grupy mając 12 punktów. Rozczarowanie zespołu Rafaela Beniteza, zresztą byłego szkoleniowca Liverpoolu, było ogromne. Pięć lat później może być ono równie duże, jeżeli Napoli pożegna się z rozgrywkami. Przecież do 5. kolejki nawet nie przegrało w nich meczu.

- Ważne będzie dla nas, żebyśmy bronili się nisko i kompaktowo. Wiemy, że Liverpool jest śmiertelnie groźny, kiedy ma dużo miejsca. Posiada szybkich i silnych napastników. Przed nami trudny mecz, w którym potrzebujemy siły mentalnej, agresji, ale również spokoju. Nie możemy myśleć tylko o bronieniu się, ale też o strzelaniu goli - mówi Raul Albiol, obrońca SSC Napoli.

Klub spod Wezuwiusza jeszcze nigdy nie zatriumfował na Wyspach Brytyjskich, ale zremisować dwukrotnie potrafił. Było to w 2011 roku w rywalizacji z Manchesterem City i w 2014 roku, kiedy odwiedził Swansea City. Jeszcze wcześniej, bo w 2010 roku piłkarze Napoli byli w Liverpoolu i nawet prowadzili tam 1:0 do 76. minuty. Przegrali to spotkanie 1:3 wskutek trzech goli Stevena Gerrarda w ciągu 13 minut.

W kadrze gości na najbliższy mecz są Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik.

Także we wtorek rywalizacja o awans Tottenhamu Hotspur z Interem Mediolan. Tym razem korespondencyjna. Miejsce premiowane wejściem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów zajmują londyńczycy, którzy zagrają na wyjeździe z FC Barcelona. Angielska drużyna ma tyle samo punktów co trzeci w tabeli Inter. Podopieczni Luciano Spallettiego podejmą PSV Eindhoven i potrzebują osiągnąć lepszy wynik niż Koguty. Narazzurrich będzie premiować remis, jeżeli Tottenham przegra na Camp Nou. Będą potrzebować trzech punktów, jeżeli klub z Londynu zremisuje w Barcelonie.

6. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA A:

Club Brugge - Atletico Madryt / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

AS Monaco - Borussia Dortmund / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Borussia Dortmund 6 4 1 1 10:2 13
2 Atletico Madryt 6 4 1 1 9:6 13
3 Club Brugge 6 1 3 2 6:5 6
4 AS Monaco 6 0 1 5 2:14 1

GRUPA B:

FC Barcelona - Tottenham Hotspur / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

Inter Mediolan - PSV Eindhoven / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 6 4 2 0 14:5 14
2 Tottenham Hotspur 6 2 2 2 9:10 8
3 Inter Mediolan 6 2 2 2 6:7 8
4 PSV Eindhoven 6 0 2 4 6:13 2

GRUPA C:

Liverpool FC - SSC Napoli / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

Crvena Zvezda Belgrad - Paris Saint-Germain / wt. 11.12.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain 6 3 2 1 17:9 11
2 Liverpool FC 6 3 0 3 9:7 9
3 SSC Napoli 6 2 3 1 7:5 9
4 Crvena Zvezda Belgrad 6 1 1 4 5:17 4

GRUPA D:

Galatasaray Stambuł - FC Porto / wt. 11.12.2018 godz. 18.55

Schalke 04 Gelsenkirchen - Lokomotiw Moskwa / wt. 11.12.2018 godz. 18.55

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Porto 6 5 1 0 15:6 16
2 Schalke 04 Gelsenkirchen 6 3 2 1 6:4 11
3 Galatasaray Stambuł 6 1 1 4 5:8 4
4 Lokomotiw Moskwa 6 1 0 5 4:12 3
Komentarze (0)