Stokowiec nieugięty co do Peszki. Nie wrócił do pierwszego zespołu

Piotr Stokowiec jest nieugięty. Zakomunikował Sławomirowi Peszce, że nie przywróci go do pierwszego zespołu Lechii Gdańsk. Co dalej z pomocnikiem? Jedynym wyjściem może być zmiana klubu.

Dawid Borek
Dawid Borek
Sławomir Peszko (po lewej) Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (po lewej)
"Sławomir Peszko został odsunięty od pierwszego zespołu z powodu niesubordynacji podczas treningu. Szczegóły pozostają wewnętrzną kwestią klubu i drużyny" - ogłosiła Lechia Gdańsk w połowie października. Później na jaw wyszło, że Sławomir Peszko na jednym z treningów pokłócił się z asystentem Piotra Stokowca, Maciejem Kalkowskim, w efekcie czego został zesłany do rezerw.

Od tamtej pory Peszko trenował i grał w drugiej drużynie Lechii. W końcu, jak donosi "Przegląd Sportowy", w piątek spotkał się z trenerem Stokowcem, by porozmawiać w cztery oczy. Nie usłyszał jednak tego, co chciał.

"Stokowiec zakomunikował mu tylko, że jest konsekwentny w swoim postanowieniu, zamierza zmienić standardy w Lechii i na tę chwilę nie widzi Peszki w swoim zespole" - dowiedział się "Przegląd Sportowy".

Pomocnik pozostaje zatem w rezerwach, a że nie zanosi się na to, by Stokowiec zmienił decyzję, niewykluczone, że Peszko poszuka sobie nowego pracodawcy. O ile w tym sezonie chce jeszcze regularnie grać. Sytuacja nie jest łatwa, bo, jak tłumaczy "PS", jego kontrakt z Lechią jest ważny do 2020 roku, ale zakłada jeszcze pracę w gdańskim klubie na okres pięciu kolejnych lat, już po wygaśnięciu umowy.

Warto wspomnieć, że nim Peszko został odsunięty od pierwszej drużyny, odbywał karę zawieszenia za karygodne zachowanie podczas meczu pierwszej kolejki Lotto Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. 44-krotny reprezentant Polski w doliczonym czasie gry bezpardonowo zaatakował Arvydasa Novikovasa, kopiąc Litwina w nogę na wysokości kolana. Sędzia ukarał Peszkę czerwoną kartką, a Komisja Ligi zawiesiła go na trzy miesiące i nałożyła grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych.

Lechia Gdańsk jest obecnie liderem Lotto Ekstraklasy. Nad drugą w klasyfikacji Legią Warszawa ma pięć punktów przewagi.

ZOBACZ WIDEO: Bez Lewandowskiego nie ma polskiej piłki. "Winna krótkowzroczność działaczy"
Czy Stokowiec postąpił słusznie, nie przywracając Peszki do pierwszej drużyny?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×