Stało się to podczas środkowego sparingu z Fablokiem Chrzanów. - Oglądał go nasz lekarz Zbigniew Korol, zrobiliśmy też prześwietlenie, które wykazało złamanie lewej żuchwy w dwóch miejscach. Miał przejść zabieg drutowania szczęki w szpitalu Rydygiera, ale się na to nie zdecydował. Wolał wrócić do Włoch i tak się stało. Wątpię, aby jeszcze do nas wrócił - czytamy na łamach Dziennika Polskiego wypowiedź Maksymiliana Cisowskiego, członka sztabu trenerskiego Kmity.
Kmita bez Matteo Merini
Jego leczenie trwałoby tak długo, że piłkarz nie zdążyłby zadebiutować na polskich boiskach. Merini doznał urazu szczęki, a dokładnie piłkarz ma złamaną lewą żuchwę w dwóch miejscach.