Miedź - Lechia: lider nie zdobył Legnicy. Gdańszczanie znów bez gola

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / LUKASZ SKWIOT/ CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kornel Osyra i Flavio Paixao
Newspix / LUKASZ SKWIOT/ CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kornel Osyra i Flavio Paixao
zdjęcie autora artykułu

Miedź Legnica po wyrównanym meczu zremisowała 0:0 z Lechią Gdańsk. To drugie spotkanie z rzędu, w którym lider nie zdobył bramki. Starcie rozkręciło się dopiero w końcówce, wcześniej brakowało zacięcia w szeregach obu drużyn.

W tym artykule dowiesz się o:

Do Legnicy piłkarze Lechii Gdańsk przyjechali jako liderzy, którzy w przypadku zwycięstwa, mogli zapewnić sobie pierwsze miejsce w Lotto Ekstraklasie na przerwę zimową. Po grze obu zespołów było widać, że mają plan na to spotkanie. Lechiści ruszyli do ataków, a piłkarze Miedzi spokojnie czekali na rozwój sytuacji na boisku.

Raz po raz schematycznie grający gdańszczanie usiłowali zaskoczyć Antona Kanibołockiego. Piłka kilkakrotnie mogła wpaść do bramki, jednak brakowało mimo wszystko stuprocentowych sytuacji na boisku. Miedź skutecznie przeszkadzała Lechii na boisku. Miała też dwie groźnie wyglądające kontry, które zostały jednak zduszone w zarodku. Po 45 minutach głównie koneserzy mogli bić brawa. Fani fajerwerków na boisku musieli się mocno obejść smakiem.

Jakość spotkania i poziom atrakcyjności meczu, po zmianie stron nie uległy wielkiej poprawie. Wciąż więcej z gry mieli piłkarze Lechii, jednak cóż z tego, skoro brakowało wykończenia? W Miedzi Legnica dwa udane rzuty wolne miał Petteri Forsell, który mocno wypróbował umiejętności Dusana Kuciaka. Słowak z problemami, jednak potrafił obronić obie piłki.

Lechia atakowała, jednak w jej grze wyraźnie brakowało dokładności, szczególnie w wykończeniu akcji. Było to widać przede wszystkim na przykładzie akcji Flavio Paixao, a także Lukasa Haraslina. Pukający do reprezentacji Słowacji piłkarz gdańskiego klubu, w 58. minucie spotkania z dwóch metrów strzelił nad poprzeczką bramki Kanibołockiego.

ZOBACZ WIDEO: Milik uratował SSC Napoli! Perfekcyjny strzał Polaka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Miedź Legnica, która wygrała ostatnie dwa mecze ligowe w końcówce zaczęła atakować coraz śmielej. Dwie akcje bramkowe miał Paweł Zieliński, który jednak został powstrzymany przez Kuciaka. Miedź zremisowała bezbramkowo z Lechią i w ciągu ostatnich trzech spotkań uzbierała aż siedem punktów. Dla gdańszczan to jedenaste kolejne spotkanie bez porażki (licząc też starcia w ramach Pucharu Polski). Drugi bezbramkowy remis z rzędu nie jest jednak szczytem możliwości zespołu Piotra Stokowca.

Miedź Legnica - Lechia Gdańsk 0:0

Składy:

Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Grzegorz Bartczak, Kornel Osyra, Aleksandar Miljković - Borja Fernandez (78' Omar Santana), Adrian Purzycki - Paweł Zieliński, Henrik Ojamaa, Petteri Forsell, Juan Camara (72' Artur Pikk) - Mateusz Szczepaniak (90+2' Mateusz Piątkowski).

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Rafał Wolski (59' Artur Sobiech), Daniel Łukasik, Tomasz Makowski (90+2' Karol Fila), Jarosław Kubicki, Lukas Haraslin (75' Jakub Arak) - Flavio Paixao.

Żółte kartki: Fernandez, Bartczak, Purzycki (Miedź), Augustyn, Łukasik (Lechia).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 4 521.

Źródło artykułu:
Czy remis 0:0 to dobry wynik dla Lechii?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Gnadus
17.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oby tak dalej Lechio :D