W piątek rozstrzygną się losy Wisły Kraków

W piątek nastąpi pierwsza poważna weryfikacja nowych właścicieli Wisły Kraków. Do północy mają czas, by przelać na konto klubu 12 mln zł i tym samym spełnić najważniejszy warunek kupna piłkarskiej spółki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
stadion Wisły Kraków Newspix / Jakub Ziemianin / Na zdjęciu: stadion Wisły Kraków
Od soboty prowadzącą piłkarską sekcję Białej Gwiazdy Wisła SA należy do luksembursko-angielskiego konsorcjum funduszy Alelega SARL (60 proc.) i Noble Capital Partners Ltd. (40 proc.). Umowa sprzedaży spółki, którą strony podpisały 18 grudnia, weszła w życie cztery dni później, ale - zgodnie z nią - nowi właściciele muszą jeszcze zasilić konto Wisły SA środkami, z których zostaną spłacone najpilniejsze zobowiązania: wobec piłkarzy, trenerów i innych pracowników oraz wobec ZUS i US.

Skąd taka sekwencja zdarzeń? Wierzyciele muszą otrzymać pieniądze z konta Wisły SA, więc konto spółki musiało w pierwszej kolejności stać się kontem należącym do nowych właścicieli. W czwartek, który był pierwszym dniem pracującym po świętach Bożego Narodzenia, na koncie spółki pieniądze się nie pojawiły.

- Termin wykonania przelewu upływa w piątek 28 grudnia o godzinie 23:59. Następnie, gdy pieniądze trafią na konto Wisły Kraków SA, zostaną rozdysponowane według przyjętego harmonogramu - zdradziła nam Karolina Biedrzycka, zastępca rzecznika prasowego Wisły SA.

Dobrze zorientowany w temacie Wisły Kraków Mateusz Miga ze "Sportu" podał, że "główny przelew został już uruchomiony, a odpowiednia kwota miała się pojawić na koncie Wisły SA w piątek o godzinie 12:00". Gdy środki zostaną zaksięgowane, zostaną przelane na konta wierzycieli. U nich mogą pojawić się dopiero po weekendzie, ale nowi właściciele spełnią określony w umowie warunek kupna klubu i transakcja zostanie sfinalizowana.

A jeśli Vanna Ly i Mats Hartling nie wykonają przelewu, zgodnie z umową, Wisła SA wróci w ręce Towarzystwa Sportowego "Wisła", które przez dwa i pół roku rządów doprowadziło piłkarską sekcję na skraj bankructwa. Nowi inwestorzy, o których nadal niewiele wiadomo, są ostatnią deską ratunku dla zadłużonej na ok. 40 mln zł Wisły SA. W pierwszej połowie grudnia wydawało się, że klub przejmą Wojciech Kwiecień i Wiesław Włodarski oraz firmy Antrans i Dasta Invest, ale po głębszym zapoznaniu się ze stanem finansów piłkarskiej spółki uznali, że nie są w stanie sfinansować przedsięwzięcia. Więcej o tym TUTAJ. Wtedy Towarzystwo Sportowe "Wisła" przeszło do finalizacji rozmów z Alelegą i Noble Capital Partners.

Lwia część środków, które mają trafić na konto Wisły SA, zostanie przeznaczona na uregulowanie zaległości wobec piłkarzy. Jeśli ci znów nie dostaną pieniędzy, na które czekają od lipca, nic nie powstrzyma ich już przed uruchomieniem procedury rozwiązania kontraktów z winy klubu. Tylko w grudniu - poza kilkoma wyjątkami -dwukrotnie rezygnowali ze złożenia wezwań do zapłaty, które są pierwszym krokiem do rozwiązania umów z winy klubu.

Co ciekawe, w czwartek minął odroczony termin zapłaty miastu za wynajem stadionu na mecz z Lechem Poznań. Na mocy ustaleń z lipca, za każde spotkanie klub płaci 123 tys. zł. Do czwartku nowi właściciele Wisły SA nie uregulowali tego rachunku.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kołodziejczyk o przejęciu Wisły. "To wszystko jest szyte grubymi nićmi"
Czy Wisła Kraków doczeka się przelewu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×