Stanisław Kralczyński trafił do Polonii, wówczas występującej w trzeciej lidze, w 1965 roku i był zawodnikiem drużyny przez siedem lat, aż do zakończenia kariery. Był prawym obrońcą, znanym z atomowego uderzenia.
Co ciekawe, wcześniej grał przez dwa lata także w Legii, u boku takich sław jak Lucjan Brychczy czy Bernard Blaut.
Po zakończeniu kariery pozostał w Polonii. Był m.in. trenerem grup młodzieżowych, a także trenerem zespołu rezerw. To pod jego okiem wychowywał się Dariusz Dźwigała, później piłkarz a także trener warszawskiej drużyny. Trenował także Piotra Dziewickiego.
W latach 70-tych Kralczyński został szefem zespołu oldbojów Polonii i pełnił tę funkcję do końca swojego życia.
Trzy lata temu świętował 50-lecie pracy w klubie z Konwiktorskiej.
A jeszcze siedem dni temu rozmawialiśmy przez telefon. Dziękuję .... :(
Cześć Jego pamięci.