W pierwszej połowie Liverpool FC nie oddał nawet celnego strzału na bramkę Brighton. Gospodarze skupili się na defensywie i przeszkadzaniu rywalom. Robili to bardzo skutecznie, ponieważ Juergen Klopp nie oglądał składnych akcji swojej drużyny. I możliwe, że mecz zakończyłby się bezbramkowym remisem, ale tuż po przerwie Pascal Gross nie dość, że dał się minąć Mohamedowi Salahowi to zupełnie niepotrzebnie jeszcze go zaatakował we własnym polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości - "jedenastka". Egipcjanin nie pomylił się i zdobył swojego 14. gola w tym sezonie.
Jeszcze pod koniec meczu Salah miał idealną okazję na podwyższenie wyniku, jednak po dograniu Jamesa Milnera z sześciu metrów koszmarnie spudłował, posyłając piłkę obok słupka.
The Reds nie olśnili, ale zrobili kolejny krok w kierunku mistrzostwa Anglii. Mają siedem punktów przewagi nad Manchesterem City, który w poniedziałkowy wieczór zagra z Wolverhampton Wanderers.
Sobota stała jeszcze pod znakiem samobójczych trafień. Dwa oglądali kibice w meczu Burnley - Fulham (2:1) i jeden na Selhurst Park. Ale Craig Cathcart najpierw trafił do własnej siatki, a później zrehabilitował się i dał sygnał swojej drużynie doprowadzając do remisu. Później Tom Cleverley zapewnił komplet punktów Watfordowi.
Goli nie było tylko w starciu Cardiff City - Huddersfield Town. To nie może jednak dziwić, ponieważ w całym sezonie oba zespoły zdobyły w sumie 32 bramki. Dla porównania Man City aż 56.
Wyniki 22. kolejki Premier League:
Brighton - Liverpool FC 0:1 (0:1)
0:1 - Mohamed Salah (k.) 50'
Burnley - Fulham 2:1 (2:1)
0:1 - Andre Schurrle
1:1 - Joe Bryan (sam.) 20'
2:1 - Denis Odoi (sam.) 23'
Cardiff City - Huddersfield Town 0:0
Crystal Palace - Watford 1:2 (1:0)
1:0 - Craig Cathcart (sam.) 38'
1:1 - Craig Cathcart 67'
1:2 - Tom Cleverley 74'
ZOBACZ WIDEO Boruc pokonany trzykrotnie! Bournemouth poza Pucharem Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]