Nie oddali celnego strzału, ale zdobyli dwa gole. Kuriozalna sytuacja w Premier League

Statystyki z meczu angielskiej Premier League pomiędzy Burnley i Fulham (2:1) pokazują, że w piłce nożnej do zwycięstwa potrzebne jest też szczęście. Okazuje się, że można wygrać, nie oddając celnego strzału na bramkę rywala.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
radość piłkarzy Burnley Getty Images / Jan Kruger / Na zdjęciu: radość piłkarzy Burnley
Piłkarze Burnley FC pokonali na własnym boisku Fulham FC (2:1) w sobotnim meczu 22. kolejki angielskiej Premier League. Zespół menedżera Seana Dyche'a, jak pokazały statystyki, ustępował przeciwnikowi pod niemal każdym względem. Niezwykle cenne trzy punkty za zwycięstwo zgarnęli jednak gospodarze. I to bez oddania celnego strzału na bramkę przeciwnika!

Gracze Burnley w całym meczu oddali 11 strzałów, ale żadnego w światło bramki (Fulham zanotował 12 strzałów, w tym 4 celne). - Mieliśmy odrobinę szczęścia przy dwóch golach samobójczych rywala, ale w poprzednich meczach to szczęście nas opuszczało - skomentował w mediach szkoleniowiec drużyny z Turf Moor.


Bramki dla ekipy z Burnley padły w odstępie trzech minut. Najpierw w 20. minucie meczu piłkę do swojej bramki skierował obrońca Joe Bryan, a w 23. minucie "samobója" zaliczył belgijski defensor gości - Denis Odoi.

Jak podała telewizja BBC, to dopiero piąty przypadek w historii rozgrywek angielskiej ekstraklasy, kiedy drużyna odnosi zwycięstwo, nie oddając celnego strzału. W gronie "szczęśliwców" są też: Crystal Palace, Watford, Sunderland i Middlesbrough.

ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×