Jesienią Zoran Arsenić zagrał 13 spotkań w barwach Wisły Kraków i należał do jej najlepszych piłkarzy. Ale to już historia. Na początku roku 24-latek rozwiązał bowiem umowę z powodu zaległości płacowych i rozpoczął poszukiwania nowego pracodawcy.
W międzyczasie na powrót Chorwata liczyli kibice i nowe władze Białej Gwiazdy. Ten jednak nie skorzystał z ich propozycji. - Zorana nie byliśmy w stanie zatrzymać. Otrzymał bardzo dobrą ofertę z innego klubu i w obecnej sytuacji klubu nie byliśmy w stanie z tym rywalizować - powiedział nam nowy prezes, Rafał Wisłocki. Całość przeczytasz TUTAJ
Według naszych informacji, Chorwatowi oferty złożyły Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Lech Poznań i Jagiellonia Białystok. Oprócz tych klubów, warunki ewentualnej umowy przedstawili mu także działacze jego poprzedniej drużyny, NK Osijek. A poza tym mniejsze lub większe zainteresowanie wykazywały nim kluby z Niemiec, Francji, Turcji i Holandii.
Wygląda jednak na to, że wiosną piłkarz z Bałkanów będzie grał nadal w Lotto Ekstraklasie. - Decyzja zapadnie jutro. Prawdopodobnie jednak Zoran zostanie w Polsce - ujawnia WP SportoweFakty jego menadżer, Branko Hucika.
ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Warto podkreślić, że podpisanie umowy z nowym klubem nie anuluje długu Wisły wobec Arsenicia. W dalszym ciągu krakowski klub zalega mu ponad trzysta tysięcy złotych, które będą musiały zostać uregulowane w najbliższym czasie.
Wychowanek NK Osijek trafił do naszej ligi na początku sezonu 2017/18. Dotychczas rozegrał w niej 43 mecze i strzelił 3 gole. Dał się poznać kibicom jako bardzo wszechstronny zawodnik, gdyż występował już na wszystkich pozycjach w obronie, a także jako defensywny pomocnik.