Michał Pazdan szczerze o odejściu z Legii Warszawa. "Bycie piłkarzem numer 15 mi nie pasuje"
Ricardo Sa Pinto dla Michała Pazdana nie widział miejsca w pierwszym składzie. Dlatego reprezentant Polski zdecydował się na przenosiny do Turcji. - Znam swoją wartość - komentuje.
Michał Pazdan jak "Doktor Strange". Tak Ankaragucu przywitał nowego zawodnika >>
- Gdybym wcześniej nie grał za wiele, byłoby mi łatwiej się z tym pogodzić. Ale jeżeli w ostatnich latach ciągle występujesz w pierwszym składzie, dwa razy wybierają cię najlepszym obrońcą ligi, nie jest łatwo nagle zostać trzecim czy czwartym stoperem - komentuje 31-latek.
Pazdan potwierdza to, o czym mówi się od dawna. Sa Pinto rządzi twardą ręką i wszyscy muszą mu się podporządkować.
- Trener Sa Pinto ma tak, że wszystko musi zależeć od niego i trzeba się do tego dostosować. Bycie piłkarzem numer 15 czy 16 mi nie pasuje. Nie mam też tylu lat, by powiedzieć sobie, że kończę z poważnym graniem w piłkę. Znam swoją wartość - dodaje piłkarz.
Łukasz "Juras" Jurkowski o odejściu Michała Pazdana. "Szczerze żałuję" >>
Legia to już zamknięty temat. Pazdan przeniósł się do Turcji i będzie grać w MKE Ankaragucu. W tym samym wywiadzie reprezentant Polski zdradził, że w 2016 roku był bliski transferu do Besiktasu Stambuł. Chciał odejść, ale ówczesny prezes Bogusław Leśnodorski nie zgodził się, bo wcześniej sprzedał Igora Lewczuka.