Nowy trener lechitów nie ukrywa, że możliwość pracy w Lechu, to dla niego ogromne wyróżnienie.
- Propozycja z jednej strony była dla mnie zaszczytem, ale też spełnieniem marzeń. Każdy trener marzy, by pracować w coraz lepszym klubie, a Lech na polskie warunki jest klubem topowym - powiedział w piątek na konferencji prasowej.
- Zdaję sobie sprawę, że poprzeczka powieszona została bardzo wysoko, ale ja się wyzwań nie boję. Chylę czoła przed Franciszkiem Smudą, za to co zrobił, by był to kawał świetnej roboty. Na pewno postaramy się tego nie zepsuć, a będziemy chcieli dołożyć ze swojej strony by ten zespół otrzymał jeszcze lepszą jakość. Wiem, że Poznań czeka na tytuł mistrza Polski i zrobimy wszystko by do tego celu dążyć. Postaram się nie zawieść zaufania - dodał szkoleniowiec.
Na sukces w kolejnym sezonie liczy Andrzej Kadziński, prezes Lecha. - Jestem przekonany, że wspólnie z nowym trenerem Jackiem Zielińskim wykonamy swoje zadanie i to słynne powiedzenie mojego szefa "idziemy na majstra" w końcu się spełni - przyznał.
Umowa z nowym trenerem została zawarta na rok z możliwością przedłużenia na dwa kolejne sezony. Zdaniem Zielińskiego, taki zapis "to uczciwa propozycja".
- Nie ma do tego żadnych zastrzeżeń. Uważam, że rok to odpowiedni czas by ocenić czyjąś pracę. Nie mam też klauzuli, że w przypadku braku mistrzostwa, umowa nie zostanie przedłużona - wyjaśnił.
W Lechu zmieni się cały sztab szkoleniowy. Zieliński nie podał jeszcze nazwiska swojego najbliższego asystenta, natomiast nowym trenerem bramkarzy będzie Paweł Primel, który ostatnio pracował w Odrze Wodzisław. Odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne piłkarze będzie Andrzej Kasprzak, opiekujący się do tej pory drużyną Lecha Młodej Ekstraklasy. W sztabie szkoleniowym znalazł się również Andrzej Juskowiak, były napastnik Lecha i król strzelców igrzysk olimpijskich w Barcelonie.
- Cieszę się, że po 17 latach znów jestem w Lechu. Moim zadaniem będzie szkolenie i praca z napastnikami, szczególnie tymi, którzy dopiero pukają do pierwszego składu - powiedział Juskowiak.
Zieliński zapewnił, że w kadrze drużyny nie nastąpią większe zmiany. - Lech jest klubem, który działa długofalowo. Ma dobrze rozwinięty skauting. Rozmawiamy o transferach, wiele nazwisk, które Lech mi przedstawił pokrywa się z moimi pomysłami. Nie ma konieczności, żeby w Lechu nastąpiła jakaś rewolucja. To zespół bardzo poukładany i nie ma co przy nim zbyt wiele majstrować - podkreślił
Nowy szkoleniowiec Lecha pracował wcześniej m.in. w Koronie Kielce, GKS Bełchatów, Górniku Łęczna, Piaście Gliwice, Odrze Wodzisław, Groclinie Dyskobolii Grodzisk i Polonii Warszawa. W marcu został zdymisjonowany z funkcji trenera Polonii. W sezonie 2007/2008 wywalczył z Groclinem trzecie miejsce w lidze, ale w związku z planowaną fuzją ze Śląskiem Wrocław, do której zresztą nie doszło, grodziski klub zrezygnował z gry w Pucharze UEFA. W miejsce Groclinu w europejskich pucharach i to z powodzeniem zagrał Lech.
- Historia zatoczyła koło. Rok temu to ja podarowałem puchary Franciszkowi Smudzie, a teraz wszedłem na jego miejsce. Jest w tym jakaś uczciwość - żartował Zieliński.
Podczas konferencji Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha poinformował, że obaj bramkarze Lecha - Krzysztof Kotorowski i Ivan Turina otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów.