Oszałamiające tempo sprzedaży akcji Wisły Kraków. Pierwszego dnia zebrano ponad 75 procent potrzebnego kapitału
Zainteresowanie akcjami Wisły Kraków przeszło najśmielsze oczekiwania. Emisja ma trwać dwa tygodnie, ale już pierwszego dnia zebrano ponad 3/4 spodziewanego kapitału! Serwery platformy sprzedażowej nie wytrzymują szturmu chętnych na akcje klubu.
To absolutny rekord tego typu przedsięwzięcia w Europie Środkowo-Wschodniej nie tylko pod względem ilości kapitału, ale również pod względem liczby akcjonariuszy. Serwery platformy equity crowdfundingowej beesfound.com, za pośrednictwem której można nabywać akcje, nie wytrzymują obciążenia i co kilka godzin odmawiają posłuszeństwa. Jeśli tempo sprzedaży się utrzyma, emisja zakończy się po niespełna dobie od jej uruchomienia.
Pomysł emisji publicznej akcji Wisły zrodził się na początku stycznia - w pierwszych dniach działania grupy ratunkowej, w skład której weszli przede wszystkim Rafał Wisłocki, Bogusław Leśnodorski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski, a do której dołączył niedługo później Jakub Błaszczykowski. Wisła jest pionierem na polskim rynku, ale to rozwiązanie sprawdziło się już w Hiszpanii. W 2012 roku uchroniło przed upadkiem Real Oviedo, a w minionym roku pozwoliło przetrwać Realowi Murcia. Co ciekawe, akcje tych klubów ochoczo kupowali Polacy: udziałowcami tego pierwszego klubu zostało 139 osób z Polski, a drugiego - 437.
ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"Czytaj również: Jakub Błaszczykowski nowym kapitanem Wisły Kraków
Pozyskanie 4 mln zł z publicznej emisji akcji to kolejny etap akcji ratunkowej, która została zapoczątkowana 4 stycznia, gdy Wisłocki w imieniu klubu przyjął pomoc Leśnodorskiego. Jej pierwszym krokiem było udowodnienie, że umowa sprzedaży klubu konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega SARL i Noble Capital Partners Ltd. jest nieważna.
Następnymi etapami były powstrzymanie exodusu piłkarzy dzięki pożyczce w wysokości 4 mln zł od Błaszczykowskiego, Królewskiego i Jażdżyńskiego (14 stycznia), uwiarygodnienie nowych władz klubu i odzyskanie zawieszonej 3 stycznia licencji na grę w Lotto Ekstraklasie (22 stycznia). Natychmiast po odzyskaniu licencji klub uruchomił sprzedaż karnetów na rundę wiosenną. W niespełna dwa tygodnie (do 4 lutego) kibice Wisły kupili blisko siedem tysięcy abonamentów, co dało zysk ok. 3 mln zł.
Romantyczny zryw kibiców
Dzięki pożyczce od Błaszczykowskiego, Królewskiego i Jażdżyńskiego, sprzedaży Jesusa Imaza i Martina Kostala, emisji akcji i dystrybucji karnetów Wisła pozyska 18 mln zł w niespełna miesiąc. A do tego dochodzą środki pochodzące ze zbiórek koordynowanych przez stowarzyszenie Socios Wisła Kraków. Od listopada Wisła otrzymała blisko pół miliona złotych zebranych w ramach akcji #KibicePiłkarzom, #50kforWK i #KlubyDlaKlubu. Więcej o tym TUTAJ. A na rozdysponowanie czeka jeszcze blisko 300 tys. pochodzących ze wspomnianych zbiórek i składek członkowskich Socios Wisła Kraków. Te drugie w skali roku przekraczają już milion złotych.
W trudnych chwilach klub może liczyć nie tylko na ofiarność fanów, ale też na wsparcie przedsiębiorców. Zgrupowanie w Turcji drużynie Macieja Stolarczyka zasponsorował Murapol, a koszt utrzymania wypożyczonego z Lechii Gdańsk Sławomira Peszko wziął na siebie Wojciech Kwiecień, właściciel sieci aptek "Słoneczna".
Sprzedaż karnetów i emisja akcji pozwolą spłacić tzw. dług licencyjny, bez uregulowania którego do 31 marca klub może nie otrzymać licencji na kolejny sezon, ale nie rozwiązują problemów finansowych 13-krotnego mistrza Polski. We wtorek Wisła ogłosiła, że jej zadłużenie wynosi blisko 81 mln zł, a jej dług zewnętrzny to niespełna 21 mln zł. Wisła przede wszystkim wciąż zalega 2,1 mln zł zawodnikom pierwszej drużyny, a członkom sztabu szkoleniowego - 232 tys. zł. (Więcej o tym TUTAJ).