STS idzie w Europę

- Idziemy tam, gdzie są Polacy - zapowiada szef firmy STS, sponsora m.in reprezentacji Polski Mateusz Juroszek. I otwiera placówki w Europie, a do promowania firmy zaprosił nawet legendę niemieckiej piłki Michaela Ballacka.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Szef STS Mateusz Juroszek (po lewej) i Michael Ballack Materiały prasowe / STS / Na zdjęciu: Szef STS Mateusz Juroszek (po lewej) i Michael Ballack

STS to firma bukmacherska, działa w kraju od 20 lat, szczyci się tym, że jest największa na rynku i wspiera polski sport. Sponsoruje piłkarską reprezentację Polski, kluby Lotto Ekstraklasy (m.in. Lech Poznań, Jagiellonię Białystok, Cracovię czy Górnika Zabrze). I chce jeszcze więcej.

- Czas na Europę - zapowiada więc Juroszek i wyjaśnia: - W tym pierwszym etapie chcemy skoncentrować się wokół Polaków, którzy znajdują się poza krajem.

STS obliczył sobie, że np. w Wielkiej Brytanii połowa naszych rodaków kojarzy ich markę. A że tam nie ma np. możliwości typowania wyników choćby tak popularnych u nas skoków narciarskich, to firma wyjdzie im naprzeciw.

Bukmacher będzie więc obecny nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale też w Niemczech, Norwegii, Islandii, Luksemburgu, Słowenii, Andorze, San Marino, na Gibraltarze, Malcie i Łotwie.

STS do promowania marki zaprosiła legendę niemieckiej piłki, wicemistrza świata Michaela Ballacka. Były już piłkarz (karierę zakończył w 2012 roku) przyjechał nawet w piątek do Warszawy, opowiadał o sobie i o tym, jak musiał zmierzyć się z życiem po życiu, czyli jak radzić sobie po zakończeniu kariery. Ballack dał sobie spokój z piłką, bo radził mu to lekarz po jednej z kontuzji. W życiu bez futbolu jednak sobie poradził.

ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×