Marcin Bułka: Moja przyszłość to kwestia dni, tygodni
- Otrzymałem propozycję przedłużenia kontraktu z Chelsea. Rozważam też inne oferty. Do mundialu U-20 moja przyszłość będzie już znana - opowiada w obszernym wywiadzie Marcin Bułka, bramkarz Chelsea oraz młodzieżowej reprezentacji Polski.
Przed sezonem mówił pan: jestem pewny, że mój moment jeszcze nadejdzie. Wciąż jest pan tego pewny?
Tak.
Skąd ta wiara?
Bo jestem taki, że jeśli już mam jakąś ścieżkę, która ma mnie doprowadzić do celu, to nieprzerwanie po niej kroczę. Co by się nie działo. Czasem również po trupach. Jestem optymistą. Bo jeśli uważasz z góry, że coś się nie wydarzy, to masz rację: z takim podejściem nie ma na to szans. Optymizm musi być jednak zbilansowany z realizmem. Lecz to wiara przełamuje granicę.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik jest w życiowej formie? "Czuć od niego pewność siebie"I już wie pan, co zrobi?
Negocjacje trwają. Powiem tak: rozważam inne oferty. I mam z czego wybierać. Z Chelsea też dostałem propozycję przedłużenia umowy, już 3 miesiące temu. Teraz nie wykluczam żadnej możliwości.
A jakie są te możliwości?
Zgłosiło się kilka klubów zachodnich. Z wielu krajów. Odnośnie mojej decyzji: Jest to kwestia dni, tygodni. Raczej nie miesięcy.
Czyli rozumiem, że kiedy rozpoczną się latem w Polsce mistrzostwa świata do lat 20, to pańska przyszłość będzie już znana?
Jestem pewny, że tak będzie. Zależy mi na tym, aby ze spokojną głową przygotować się do mundialu. W końcu jakby nie patrzeć, jest to bodajże najważniejszy turniej w historii polskiej piłki młodzieżowej.
A teraz głowa nie jest spokojna?
Przy wyborze klubu muszę patrzeć na kilka czynników, przetwarzać różne informacje. Tak, aby dać sobie szansę na lepszą przyszłość. Bo nie oszukujmy się: Kepa Arrizabalaga (podstawowy bramkarz Chelsea - przyp. red.) podpisał latem kontrakt na 9 lat. Jeśli umowa upłynie do końca, nie zostanie przedłużona i Kepa odejdzie to będę miał 28 lat. Mimo to rozmawiać oczywiście możemy. Nie ma się co jednak zadręczać.
Nie wygląda pan na zadręczonego.
Bo ani trochę nie jestem. Szukam w tym wszystkim dystansu, jakiegoś luzu, aby głowa myślała na chłodno i rozwijała mi tą sytuację.
Przeczytaj także: Ferguson ubłagał Clegga o podpisanie kontraktu. Zawodnik MU, dla którego piłka była męką specjalnie dla WP SportoweFakty
Maurizio Sarri mówił latem, że jeśli będzie się pan odpowiednio rozwijał to szansę w tym sezonie z pewnością otrzyma. Minut nie ma, w takim razie: co się dzieje z tym pańskim rozwojem?
Wydaje mi się, że to kwestia podpisania kontraktu. Bo jeśli zgodziłbym się na warunki klubu, to nagle znalazłby się jakiś pierwszy skład w Carabao Cup, do tego pewnie ławka w Lidze Europy. Czasu nie cofnę i nie próbuję. Trzeba jednak oddać, że aż tak tragicznie nie było. Bo w oficjalnych meczach tego sezonu na ławce usiadłem 3 razy. Sęk w tym, że nie mieszczę się w kadrze na spotkania Premier League, czego trochę nie potrafię zrozumieć. Nikt mi nigdy nie wytłumaczył dlaczego w hierarchii klubowej potrafię być przed kimś na mecze pucharowe, a na ligę już nie. Naprawdę nie wiem, czy jestem obecnie 3-cim a może 4-tym bramkarzem. W tamtym roku byłem 4-ty, teraz oficjalnie sytuacja się zmieniła, ale że tak powiem nie wszystkie czyny szły za tymi słowami. W lipcu uznano, iż jestem gotowy na to, aby zadebiutować w pierwszej drużynie. Oczywiście bardzo mnie to zmotywowało. Bo chciałem pokazać reszcie bramkarzy, że jestem w stanie z nimi konkurować. Ręce mi się nie trzęsły, pokazałem co potrafię. Potem nie miałem już na to szansy.
W Anglii dominuje opinia, że Chelsea to dla młodego zawodnika najbardziej frustrujący klub. Akademia produkuje niesamowitych piłkarzy, którzy potem są rzucani od jednego wypożyczenia na drugie. Tam czasem grają kapitalnie, wracają a i tak ich sytuacja się nie zmienia. Pan też to poczuł?
Wielkie kluby tak funkcjonują. Powiedzą ci, że jesteś niesamowity, wszyscy w ciebie tutaj wierzą, po czym patrzysz, że na twoją pozycję jest już 15-tu zawodników. I każdemu opowiada się to samo. To frustruje, chociaż sam nie czuje się sfrustrowany. Zależy czy masz siłę podjąć rękawicę czy nie.