Cristiano Ronaldo nie był priorytetem. Juventus Turyn chciał innego piłkarza

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Nie Cristiano Ronaldo, a Mauro Icardi mógł być bohaterem letniego okna transferowego. Juventus Turyn chciał podebrać gwiazdora Interowi Mediolan, ale ostatecznie kupiono Portugalczyka.

To nie są plotki, a potwierdzone informacje. Zaskakujące kulisy letniego okna transferowego zdradził Fabio Patriaci. Dyrektor sportowy Juventusu Turyn przyznał w dzienniku "La Gazzetta dello Sport", że celem numer jeden był Mauro Icardi z Interu Mediolan.

Juventus chce pozyskać Mohameda Salaha. Taki transfer mógłby wstrząsnąć rynkiem >>

- Spotkałem się z Andreą Agnellim oraz Pavlem Nedvedem. Zgodnie przyznaliśmy, że musimy zrobić coś, co zmotywuje zawodników. Potrzebowaliśmy pozytywnego szoku, który przeniesie Juventus na nowy poziom. Istniały dwie możliwości. Pierwsza? Kupić Icardiego i rozpocząć wielkie show. Drugą był Cristiano Ronaldo, co w tamtym okresie wydawało się niemożliwe - ujawnia Patriaci.

Jak zatem udało się wyciągnąć "CR7" z Realu Madryt? Wielka w tym zasługa samego piłkarza. Przekazał swojemu agentowi, że bardzo mu zależy na przejściu do włoskiego giganta. - Jego menedżer Jorge Mendes powiedział naszemu prezesowi, że jeżeli Juventus chce Ronaldo i spełni jego oczekiwania, to go będzie mieć. Cristiano jasno się wyraził, że nie chce innego klubu z wyjątkiem Juventusu. Nie ma opcji B, on chce tylko nasz klub - dodaje dyrektor sportowy "Starej Damy".

Oficjalnie: Aaron Ramsey podpisał umowę z Juventusem. Rekordowe zarobki Walijczyka >>

W lipcu ubiegłego roku sensacyjny transfer stał się faktem. Włosi na razie nie żałują. Cristiano Ronaldo w obecnym sezonie strzelił 20 bramek i ma 11 asyst we wszystkich rozgrywkach. Juventus pewnie zmierza po kolejne mistrzostwo kraju i ma chrapkę na wygranie Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Szczęsny uratował Juventus! Kapitalna obrona Polaka powodem dyskusji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: