Liga Mistrzów 2019. Wojciech Szczęsny nie traci nadziei. "Uśmiechnę się za dwa tygodnie"
Wojciech Szczęsny po porażce Juventusu Turyn z Atletico (0:2) w Lidze Mistrzów nie miał dobrego nastroju. Nie stracił jednak nadziei na awans. - Uśmiechnę się za dwa tygodnie - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.
Juventus Turyn zaprezentował się słabo i Atletico Madryt zasłużenie wygrało 2:0. Hiszpanie znakomicie grali w defensywie, ale nie skupiali się tylko na niej. W ofensywie grali z polotem i często stwarzali sytuacje bramkowe.
Czytaj również: Atletico - Juventus. Wymowny gest Ronaldo w kierunku dziennikarzy
Polski bramkarz po spotkaniu nie był w dobrym nastroju. - Jak po każdym przegranym meczu. Nie zagraliśmy dobrego spotkania. Straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry i pozostał duży niesmak. Mamy jeszcze drugi mecz, w którym można wszystko odwrócić - dodał optymistycznie.
ZOBACZ WIDEO W reprezentacji nie będzie na stałe numeru 1. "Przed każdą serią spotkań wybierzemy bramkarza"Szczęsny ze swojej postawy może być zadowolony. Gdyby nie kilka dobrych interwencji losy dwumeczu mogłyby zostać rozstrzygnięte już w Madrycie. Polak otrzymał najwyższe noty spośród wszystkich graczy Juventusu, a media zachwycają się szczególnie jego interwencją z 53. minuty, gdy jakimś cudem odbił piłkę po strzale Antoine Griezmanna i ta trafiła w poprzeczkę. - Byłem chyba trochę za wysoko ustawiony i próbował mnie przelobować, ale na szczęście bozia dała trochę wzrostu i udało się obronić - ocenił swoją paradę bramkarz.
Szczęsny odniósł się również do sytuacji, gdy sędzia nie uznał gola Alvaro Moraty, który faulował Chelliniego. - Nie było wątpliwości. Gorgi miał piłkę na głowie, więc trudno, żeby udawał. Myślę, że sędzia dał sobie trochę czasu wiedząc, że ma VAR. Za dużej kontrowersji tam nie było - zakończył.