- Gdyby moja żona mówiła publicznie o moich kolegach z drużyny, wyrzuciłbym ją z domu - mówi mocno Alessandro Costacurta, były obrońca AC Milan a obecnie ekspert telewizyjny o zachowaniu Wandy Nary. Żona i agentka Mauro Icardiego skarżyła się ostatnio, że reszta zespołu odstaje poziomem od jej męża.
Napastnik jest pod formą. W tym roku strzelił tylko dwa gole w Pucharze Włoch. W Serie A nie trafia do bramki od siedmiu kolejek (nie licząc ostatniego starcia z Sampdorią, kiedy miał mieć kontuzję). A w końcu to obrońca tytułu króla strzelców. Wanda zaczęła narzekać, że mężowi brakuje partnerów, którzy byliby w stanie obsłużyć go pod bramką. Teraz 26-latek ma kolejny problem. Odebrano mu opaskę kapitana, a przez problemy z władzami klubu nie gra w ogóle.
"Prezent" na Walentynki
Konflikt na linii małżeństwo Icardich - Inter stopniowo narastał. Wanda Nara jako menadżer piłkarza zaczęła prowadzić negocjacje z klubem w sprawie nowego kontraktu. Głównym celem była podwyżka zarobków z ok. 5 mln euro do 10 mln euro. Żona Icardiego coraz mocniej zaczęła naciskać na klub. Pod koniec 2018 roku zaczęła opowiadać o kolejnych ofertach od europejskich gigantów.
ZOBACZ WIDEO Piątek jak maszyna! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Cierpliwość trenera Luciano Spallettiego i dyrektora Giuseppe Marotta skończyła się 13 lutego. Inter w lakonicznym komunikacie poinformował, że nowym kapitanem zespołu został bramkarz Samir Handanović. Spalletti i Marotta mieli podjąć decyzję dzień wcześniej, wtedy doszło do spotkania, o którym poinformowała "La Gazzetta dello Sport". "Pomysł jest prosty: chronić Inter. Obaj wiedzą, że muszą poradzić sobie z Wandą Narą i szybko ją ograniczyć" - czytamy w dzienniku.
Czytaj też: Kapitalne statystyki Piątka. Przed nim tylko Leo Messi
I lawina ruszyła. Icardi tego samego dnia zrezygnował z wyjazdu do Wiednia na pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Europy z Rapidem. Kolejne mecze napastnik opuścił z powodu kontuzji kolana. Inter odpowiedział oświadczeniem, w którym opublikował badania piłkarza. Z nich wynika, że z kolanem Mauro wszystko jest w porządku.
- "Lajki", filmy i czaty nie rozwiązują problemów. Można to zrobić tylko za pomocą słów i spotkań. Dla Mauro zostanie wprowadzony plan odnowy, ale musi ograniczyć funkcjonowanie w mediach społecznościowych - opowiada o dochodzeniu do kompromisu trener Spalletti.
Bo piłkarz razem ze swoją żoną są bardzo aktywni w internecie. Chętnie dzielą się ze wszystkimi swoim życiem, co najwidoczniej również przestało podobać się w klubie.
Ostatnio Wanda Nara zaskoczyła. Na Instagramie opublikowała filmik, na którym widać płonące zdjęcia z Icardim.
Wanda Nara subió una foto a Instagram quemando una foto en la que aparece con @MauroIcardi #NovelaIcardi pic.twitter.com/pMCpuvL7yZ
— Atracción Futbol (@futbolatraccion) 19 lutego 2019
Do niedzielnego spotkania z Fiorentiną sytuacja byłego już kapitana Interu nie zmieniła się. Icardi nie pojawił się w kadrze meczowej. Wanda Nara kilka dni temu próbowała ratować sprawę w telewizji. Zaczęła opowiadać, jak cierpi jej mąż i rozpłakała się na wizji. Żeby było jeszcze ciekawiej, w trakcie programu zadzwonił Marotta. - Wkrótce zaoferujemy nowy kontrakt, który Wanda i Mauro mogą zaakceptować - wyjawia dyrektor Interu.
Według najnowszych doniesień "Corriere dello Sport", klub już wysłał Argentyńczykowi nowy kontrakt i zaproponował podwyżkę do 6,5 mln euro plus bonusy. Dalej to nie jest oczekiwane 10 mln euro. Kompromisu nie ma, za to Wanda Nara wciąż jest na świeczniku.
Człowiek orkiestra
Aktorka, menadżerka, celebrytka, projektantka, a od 2015 roku agentka Mauro Icardiego. Kobieta wygryzła z tego stanowiska Abiana Morano, który do tej pory krytykuje żonę swojego byłego klienta. - Myśli tylko o pieniądzach, nie o jego wizerunku czy wartości jako kapitana Interu. To nie może tak wyglądać, że piszesz: liczby Icardiego są takie i umieszczasz to w sieci. Musisz iść do Interu i porozmawiać, a nie wszystko wrzucać do sieci - tłumaczy.
Do krytyki przyłącza się nawet rodzina napastnika. - Ta kobieta nie ma żadnego pojęcia o byciu dobrym człowiekiem - grzmi siostra piłkarza, którą wcześniej Wanda Nara nazwała "brzydką".
Romans Icardiego z Narą zaczął się w Genui. Tam młody Mauro był wprowadzany do zespołu przez Maxi Lopeza, wtedy jeszcze męża Wandy Nary. Ta odeszła do o sześć lat młodszego Icardiego, a między piłkarzami narodził się ogromny konflikt. Do dziś nie podają sobie ręki (więcej informacji znajdziesz TUTAJ). Wcześniej głośno było o rzekomym romansie Wandy z Diego Maradoną. Argentynka regularnie jest bohaterką plotek i domniemanych skandali.
Zobacz także: Włoskie media żyły kryzysem w ich związku. Andrea Petagna i piękna partnerka zadali kłam plotkom
Icardi już raz mocno naraził się kibicom z Curva Nord, kiedy skrytykował ich w swojej autobiografii. Jego los dzieli teraz żona. Kilka dni po odebraniu Mauro opaski, obrzucono kamieniami samochód Wandy.
"Ostatni bastion męskiego szowinizmu"
Kobieta nie schodzi z pierwszych stron gazet. Włosi są podzieleni na zdecydowanych przeciwników Wandy i jej obrońców. Od Nary dyskusja przeszła na temat szowinizmu w piłce i kwestii szanowania praw kobiet. Bo niektórym wciąż nie podobają się efekty rewolucji, do jakiej doprowadził przez swoją prywatną stację Silvio Berlusconi. Były premier Włoch nie bał się stawiać w telewizji na roznegliżowane kobiety. Z czasem powstały nawet konkursy na najpiękniejszą prezenterkę.
Wraz z rosnącą krytyką Wandy Nary, obudzili się obrońcy praw kobiet. Niektórzy zaczęli przypominać, że w taki sposób nie obrywają nawet najwięksi piłkarscy agenci. Chociaż stosowali i stosują podobne praktyki. Tak jak m.in. Mino Raiola. Włoch mocno walczył z władzami Milanu, które nie chciały oddać Gianluigiego Donnarummy. W grę wchodziły m.in. uszczypliwości i umniejszanie zasług Rossonerich.
- Piłka nożna to ostatni bastion męskiego szowinizmu - mówi Chiara Volpato z Uniwersytetu w Mediolanie cytowana przez "The Times". I dodaje, że większość jej studentów mimo wszystko uważa Wandę Narę za wichrzycielkę.