Zarówno Jasmin Burić, jak i Matus Putnocky w tym sezonie spisują się poniżej oczekiwań. Trener Adam Nawałka nie jest zadowolony z ich dyspozycji i już od kilku tygodni pracuje nad tym, by wzmocnić tę formację. Wcześniej Lech Poznań był zainteresowany pozyskaniem Tomasza Loski z Górnika Zabrze, ale temat transferu jest już nieaktualny. Nawałka chciałby, aby w Lechu grał Rafał Gikiewicz.
Jak informuje poznański oddział "Gazety Wyborczej", bramkarz 1.FC Unionu Berlin był specjalnym gościem Adama Nawałki podczas spotkania z Legią Warszawa, które zakończyło się triumfem Kolejorza 2:0. Do tego w grudniu obaj spotkali się podczas wakacji w Omanie. Gikiewicz ostatni weekend spędził w Poznaniu, a jego żona w mediach społecznościowych napisała: "A może by tak wszystko rzucić i zamieszkać w Poznaniu?"
@FotoPyK jak zawsze czujny pic.twitter.com/sILDZQmr1W
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) 23 lutego 2019
Zobacz także: Jan Bednarek w znakomitej formie przed startem eliminacji Euro 2020. "Zyskał w klubie status nietykalnego"
To pokazuje, że jest coś na rzeczy. Gikiewicz aktualnie skupia się jednak na walce z Unionem o awans do Bundesligi. Gra w niemieckiej ekstraklasie to dla niego jedno z marzeń. Nie spełnił go podczas dwuletniego pobytu w SC Freiburg, gdzie wystąpił tylko w dwóch meczach.
Zobacz także: Robert Lewandowski nie wyszedł na trening. Problemy Polaka
W Unionie jego pozycja jest niezagrożona, a w tym sezonie zdobył nawet bramkę. Berliński klub zajmuje trzecią pozycję w tabeli 2. Bundesligi, ale strata do liderującego Hamburgera SV wynosi tylko trzy "oczka". Jeśli Union nie awansuje, to nie jest wykluczone, że 31-latek wróci do Polski. Jego kontrakt jest jednak ważny do czerwca 2020 roku, co oznaczałoby, że Lech musiałby za bramkarza zapłacić kwotę odstępnego.
ZOBACZ WIDEO Mecz Lech - Legia. "Tego spotkania nie dało się oglądać"