Nie szczypie się w język. Dziennikarzy potrafił nazwać gównem. Był też jednym z tych, którzy nie mieli oporów z imprezowaniem w trakcie zgrupowania reprezentacji Słowacji. Wzbudza kontrowersje, jednak jest przy tym czołowym obrońcą Serie A. W sobotę Milan Skriniar będzie miał za zadanie zatrzymać Krzysztofa Piątka.
Najbliższe derby z AC Milan będą dla Interu jednym z najważniejszych meczów w sezonie. Porażka znacznie oddali Nerazzurich od trzeciego miejsca w tabeli i może spowodować, że punktami zrówna się z nimi AS Roma. Utrata pozycji gwarantującej start w Lidze Mistrzów byłaby dla klubu katastrofą.
Wobec kapitalnej formy polskiego napastnika, decydująca może być właśnie dyspozycja Skriniara, najlepszego defensora Interu w obecnym sezonie.
W Mediolanie trwa szaleństwo na punkcie Piątka
ZOBACZ WIDEO "Krzysztof Piątek w gazie i ława w reprezentacji?!". Jak to wytłumaczyć kibicom?
"Fantastyczny", "Mur nie do przebicia", "Idol San Siro", "Niesamowity i niedościgniony w grze obronnej" - włoska prasa nie ma wątpliwości, który piłkarz Nerazzurich zasługuje na największe uznanie w trwających rozgrywkach. "Gdyby nie Skriniar, obrona Interu nie miałaby prawa funkcjonować" - pisała jeszcze jesienią "La Gazzetta dello Sport".
Mierzący 188 cm obrońca jest znakomity nie tyko w grze powietrznej. Skriniara chwalą wszyscy za umiejętne przewidywanie ruchów rywali, grę na wyprzedzenie a także grze pod bramką rywala. Tylko w ostatnim sezonie Słowak strzelił dla Interu cztery gole.
Kariera 24-latka rozwija się wzorowo. Dwa lata (2015-2017) spędzone w Sampdorii Genua wystarczyły, by trafił do czołowego klubu Serie A. Klub z San Siro zapłacił za Słowaka 27 mln euro i już wiadomo, że był to dla nich znakomity interes.
Wiele wskazuje na to, że Inter okaże się dla niego zbyt ciasny, bo od wielu miesięcy media informują o zainteresowaniu nim Barcelony i Manchesteru United.
- Nie zamierzam odchodzić. Mogę grać tutaj przez wiele lat - przekonuje. Jego odejścia nie wyobraża sobie też Luciano Spalletti. - Nikogo na niego nie stać, po prostu. 100 milionów euro? Nie żartujcie - mówił trener Interu, gdy dziennikarze pytali o możliwe odejście środkowego obrońcy.
Spalettiemu zupełnie nie przeszkadza, że piłkarz potrafi wywoływać kontrowersje swoim pozaboiskowym zachowaniem. W styczniu tego roku Skriniar wrzucił post na Instagrama, który wywołał dużo komentarzy we włoskich mediach. - Jesteście gównem. Spróbujcie z tego napisać artykuł - tak Słowak zareagował na kolejne doniesienia nt. jego rzekomych rozmów z władzami Manchesteru United.
Piłkarz Sampdorii prowadził samochód pod wpływem alkoholu
Z kolei jesienią ubiegłego roku Skriniar stał się obiektem ataków słowackich dziennikarzy. To on miał stać na czele grupy piłkarzy swojej reprezentacji, która ruszyła w miasto po porażce z Czechami (1:2) w meczu Ligi Europy. To doprowadziło do rezygnacji Jana Kozaka z funkcji selekcjonera kadry.
- To było jak cios w twarz. Czuję się upokorzy przez swoich zawodników. Jestem bardzo rozczarowany, zwłaszcza Martinem, bo miałem do niego duże zaufanie - mówił szkoleniowiec. Ostatecznie 24-latek utrzymał jednak miejsce w kadrze.
Dla kibiców i trenerów liczy się boisko, a tam Skriniar jest jednym z czołowych środkowych obrońców w Europie. Nieźle, jak na kogoś, kto zaczynał kopać piłkę w liczącym 20 tysięcy ludzi miejscowości Żar nad Hronem. - Codziennie niszczył piłką mój ogród - śmieje się po latach jego mama, Anna.
- Oglądam jego każdy mecz i modlę się, żeby nie doznał kontuzji. No i żeby jego zespół wygrał - dodaje. To jednak ojciec jako pierwszy dostrzegł w nim talent. Jeszcze gdy nie miał 10 lat, Lubomir Skriniar obiecał synowi, że ten zostanie piłkarzem. - Nie było łatwo, zwłaszcza gdy mieszkał w internacie w Żilinie, daleko od nas. Tęsknił, ale przekonywałem go, że wytrzyma - mówi Skriniar senior.
Wytrzymał i dziś Milan to dla niego nie tylko imię, ale jeden z najważniejszych rywali w sezonie.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)