Mateusz Skwierawski: Niezatapialny Błaszczykowski (komentarz)
Kuba Błaszczykowski, niczym wujek z Ameryki, wrócił do Polski z workiem pieniędzy i zaczął rozdawać prezenty. Wyciągnął Wisłę Kraków z tarapatów finansowych, a gdy zmienił marynarkę na krótkie spodenki, stał się jej najlepszym piłkarzem.
To Kuba napoczął Legię. Przeprowadził akcję na skrzydle, którą golem skończył Sławomir Peszko. Potem Kuba nie zawahał się podejść do rzutu karnego przed końcem pierwszej połowy i Legię znokautował. Po jego dwóch sierpowych goście byli już zamroczeni i nie otrząsnęli się do końca meczu.
Każdy w Wiśle wie, że pod presją piłkę podaje się Kubie. Pomocnik bierze na siebie największą odpowiedzialność za zespół, a w kluczowym momencie poda albo strzeli gola. Tak zachowuje się kapitan (Błaszczykowski jest nim od pierwszego meczu rundy wiosennej) i to głównie dzięki niemu w klubie zapanowała normalność. Drużyna stylem gry nawiązuje do najlepszych czasów w tym wieku, Legii tak wysoko nie ograła od 2010 roku, a Kuba gdzieś z boku znowu się odradza.
Czytaj także: Wisła Kraków - Legia Warszawa. Twitter zachwycony gospodarzami
Choć początek po powrocie z Niemiec miał średni, brakowało mu liczb, ale jego trzy ostatnie mecze w ekstraklasie to już koncert. Gdyby nie on, Wisła nie odniosłaby zwycięstwa w najważniejszych dla siebie spotkaniach: nie rozgromiłaby Korony (6:2), nie pokonała w derbach Cracovii (3:2) i kto wie, czy wygrałaby z Legią (4:0). W sumie Błaszczykowski po siedmiu meczach w koszulce "Białej Gwiazdy" ma już 4 gole i dwie asysty. A mogło być więcej.
Aż trudno uwierzyć, że przed rundą wiosenną ekstraklasy Kuba przez pół roku rozegrał tylko 19 minut w Wolfsburgu. To zawodnik, którego nie da się zatopić. Miał już przecież kończyć z reprezentacją po fatalnym mundialu; zresztą, który to już raz został skreślony. I znowu jest najlepszy.
Mateusz Skwierawski
Zobacz również: Adam Nawałka zwolniony z Lecha Poznań!
ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus kolejny krok bliżej mistrzostwa. Skromna wygrana dzięki rezerwowemu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]