Puchar Polski: Jagiellonia - Lechia. Ireneusz Mamrot: Najważniejsza może okazać się mentalność

- Przed nami najważniejszy mecz sezonu. Jesteśmy mocno skoncentrowani. Cieszymy się, że trafiliśmy na ten stadion - powiedział przed finałem Pucharu Polski trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Ireneusz Mamrot Newspix / Kamil Świrydowicz / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
- Wbrew pozorom droga do finału nie była prosta, mimo tego, że graliśmy z kilkoma drużynami z niższych lig. Wielu zespołom z ekstraklasy ta sztuka się nie udała. Nie zamierzamy się jednak zadowalać tym, gdzie jesteśmy. Chcemy oczywiście zwyciężyć - zaznaczył 48-latek podczas środowej konferencji prasowej.

W drodze do finału Jaga wyeliminowała kolejno Lechię Dzierżoniów, GKS Katowice, Arkę Gdynia, Odrę Opole i Miedź Legnica. Teraz stanie przed drugą okazją wzniesienia trofeum, chociaż po raz pierwszy zagra o nie na Stadionie Narodowym. - Samo wyjście na tą murawę powoduje, że adrenalina idzie w górę - zauważył Mamrot.

- W sporcie każdy pracuje po to, żeby kiedyś mógł spojrzeć na swoją gablotę i ważne, aby coś w niej było. Jest wielu świetnych piłkarzy i trenerów, którzy nie mają takiego pucharu. Dla nas to bardzo ważne spotkanie. Nie ma jednak presji czy stresu. Jest ogromna chęć zwycięstwa. Traktujemy to jako formę nagrody - dodał.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dla kogo Puchar Polski? "Zazdroszczę im otoczki PGE Narodowego"

W Warszawie zespół aktualnych wicemistrzów Polski będzie wspierać kilkanaście tysięcy sympatyków. Kolejne tłumy zbiorą się w centrum Białegostoku, gdzie ustawiony zostanie telebim i będzie można na żywo oglądać transmisję. - To wsparcie jest dla nas ważne. Od początku mojej pracy w Białymstoku kibice podkreślali, jak ważny jest dla nich Puchar Polski. Bardzo chcieli tu przyjechać i dopingować zespół. Cieszymy się, że mogliśmy zrealizować tą część ich marzenia - podkreślił Mamrot.

Czytaj także: Tłum kibiców pożegnał piłkarzy Jagiellonii, którzy wyjechali na finał Pucharu Polski

Rywal Jagiellonii w walce o trofeum to Lechia Gdańsk, która w ostatnich czterech meczach straciła aż 12 bramek. - Nie zajmujemy się tym, że przegraliśmy dwa mecze z Lechią w tym sezonie, ani tym, że rywale stracili w ostatnim czasie tyle bramek. Oni są drużyną bazującą na bardzo dobrej organizacji gry. Finał to jeden mecz, w którym wiele rzeczy będzie decydować o wyniku. Nie tylko kwestie motoryczne czy taktyczne, ale także mentalność. To może okazać się najważniejsze - powiedział Mamrot.

- Gdyby nie umiejętności piłkarzy Lechii, nie byliby w tym miejscu, w którym są. Bardzo dobrą pracę wykonuje trener Piotr Stokowiec. Oni mają w każdej formacji bardzo dobrych piłkarzy, począwszy od bramkarza Dusana Kuciaka. Każdy zespół, który walczy o wyższe cele, musi takich mieć - dodał.

Czytaj także: Piotr Stokowiec może się zrewanżować Jagiellonii za zwolnienie sprzed 5 lat

Trener Jagi zabrał jeszcze głos w sprawie terminarza Lotto Ekstraklasy. - Nie chcę dyskutować nad tym, czy termin finału Pucharu Polski jest fortunny czy nie, ale na pewno mecze rozgrywane w środku tygodnia można było lepiej rozłożyć i zaplanować wcześniej - zakończył.

Czy Jagiellonia wygra Puchar Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×