Pokonując w Zabrzu Górnika 2:1, piłkarze Wisły Kraków zrobili duży krok ku zapewnieniu sobie 9. miejsca na koniec sezonu. Biała Gwiazda o najwyższą pozycję w grupie spadkowej walczy już tylko z Koroną Kielce. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Rywal był bardzo dobrze usposobiony, w poniedziałek wygrał 4:0. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to dla nas trudna przeprawa. Strzeliliśmy jednak o jedną bramkę więcej, chociaż w końcówce Górnik doszedł do głosu i miał swoje okazje - powiedział, cytowany przez stronę wisla.krakow.pl, opiekun gości Maciej Stolarczyk.
Czytaj także: Arka Gdynia wciąż zagrożona. Wisła Kraków umocniła się na 9. miejscu. Zobacz tabelę Lotto Ekstraklasy
W gorszym nastroju po zakończonej serii czterech wygranych był szkoleniowiec zabrzan Marcin Brosz. - Zależało nam na podtrzymaniu passy. Nie udało się. Na szybko po meczu rzucają się w oczy przede wszystkim dwa gole, które straciliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kluczem jest wykorzystywanie sytuacji. Musimy być nastawieni, aby dogrywać piłkę do końca, dopóki ta nie wpadnie do bramki. Zabrakło nam konsekwencji. Za mało dostarczaliśmy piłek do Igora Angulo, chociaż wiedzieliśmy, że jest w dobrej dyspozycji. Musi mieć jednak swoje sytuacje strzeleckie, aby je finalizować - stwierdził trener zabrzan.
Czytaj także: Finał Pucharu Polski. Zbigniew Boniek: Na stadionie musi być trochę rygoru i porządku
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Teorie spiskowe wokół sędziego Stefańskiego. "Każdy chciał włożyć swój kij w mrowisko"