Lotto Ekstraklasa. Jakub Błaszczykowski zostaje w Wiśle Kraków

Jakub Błaszczykowski postanowił zostać w Wiśle Kraków. Kapitan Białej Gwiazdy zadeklarował to przed piątkowym meczem z Koroną Kielce (1:0). To oznacza, że misja ratowania klubu z Reymonta 22, której "Kuba" podjął się w styczniu, będzie kontynuowana.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Kamil Wojtkowski (z lewej) i Jakub Błaszczykowski (z prawej) Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Wojtkowski (z lewej) i Jakub Błaszczykowski (z prawej)
Przed meczem z Koroną Kielce (1:0) Jakub Błaszczykowski poinformował o swojej decyzji w obecności kilkunastu partnerów klubu. Jako pierwszy informację tę podał w piątek wieczorem Mateusz Miga z TVP Sport.

To doskonała wiadomość dla Wisły. Po powrocie do Krakowa Błaszczykowski nie tylko okazał się sportowym wzmocnieniem drużyny Macieja Stolarczyka, ale też był jednym z głównych bohaterów akcji ratunkowej, która uchroniła klub z Reymonta 22 przed upadkiem.

Reprezentant Polski najpierw uwiarygodnił swoją reputacją "nowe otwarcie", które nastąpiło w klubie po zimowym kryzysie związanym z groteskową próbą przejęcia Wisły przez Vannę Ly i Matsa Hartlinga. Potem złożył się z Jarosławem Królewskim i Tomaszem Jażdżyńskim po 1,33 mln zł na pożyczkę, bez której Biała Gwiazda mogłaby nie przetrwać następnych tygodni. Sam podpisał kontrakt z najniższą możliwą pensją (500 zł/miesięcznie), którą i tak przekazywał na cele charytatywne.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"

- To było nie do pomyślenia, żeby wystawiać taki klub, z taką historią, na takie - nie bójmy się tego słowa - pośmiewisko - mówił, a o jego zaangażowaniu w ratowanie klubu pisał nawet "New York Times". Więcej o tym TUTAJ. Pytany o to, dlaczego podpisał z Wisłą umowę obowiązującą tylko do końca czerwca, odpowiadał, że nie liczy się to, co na papierze, tylko to, co się czuje i co chce się robić.

Kibice Wisły mogli martwić się o to, czy Błaszczykowski, który wrócił wiosną do niezłej dyspozycji, zostanie w ich klubie, ale teraz mogą spać spokojnie. "Kuba" zadeklarował, że nie porzuci w połowie drogi projektu odbudowy Białej Gwiazdy.  Błaszczykowski już teraz wraz z Królewskim i Jażdżyńskim zarządza Wisłą - Królewski i Jażdżyński weszli w skład rady nadzorczej, której kompetencje rozszerzono, a piłkarza reprezentuje w niej starszy brat Dawid.

Niewykluczone jednak, że wobec braku rozmów z inwestorami zewnętrznymi sami pożyczkodawcy zostaną niebawem współwłaścicielami klubu. - Pojawiały się różne opcje, ale później inwestorzy znikali z horyzontu. W tym momencie rządy Jażdżyńskiego, Królewskiego i Błaszczykowskiego są dla Wisły najbezpieczniejszym wariantem. Czy Wisła zmieni właściciela? Bardziej realny jest wariant, w którym Jażdżyński, Królewski i Błaszczykowski zostają za sterami na dłużej - przyznał niedawno w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes klubu Rafał Wisłocki.

Czytaj również -> Gino Lettieri: Ten rzut karny to nieporozumienie

Po powrocie do Krakowa Błaszczykowski pomógł Wiśle nie tylko wizerunkowo i finansowo, ale też sportowo. W ośmiu wiosennych meczach strzelił pięć goli, a przy dwóch asystował, został wybrany najlepszym piłkarzem marca. W fazie finałowej ani razu nie pojawił się na boisku z powodu złamania kości śródstopia. Nie wiadomo, czy będzie mógł wystąpić w czerwcowych meczach el. Euro 2020 z Macedonią Północną i Izraelem, ale na początek przygotowań do nowego sezonu ma być w pełni dyspozycji, czyli 17 czerwca.

Czy Jakub Błaszczykowski zostanie właścicielem Wisły Kraków?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×