Piotr Stokowiec ma przed startem ligi to, czego nie miał wcześniej. Lechia Gdańsk w ubiegłym sezonie prowadziła w ligowej tabeli przez większość czasu. W końcówce rozgrywek zabrakło głębi składu. Grało jedynie 14-15 piłkarzy, którzy przy dużym natężeniu spotkań i grze na dwa fronty po prostu nie wytrzymali obciążeń. Obecnie drużyna znad morza ma większą liczbę zawodników, ponadto nie odeszło żadne ważne ogniwo w składzie.
Lechię co prawda opuścili Konrad Michalak, Michał Mak, Joao Nunes czy Steven Vitoria, jednak w Gdańsku nikt nie będzie po nich płakał, gdyż każdy został zastąpiony teoretycznie mocniejszym piłkarzem, a do tego za Michalaka klub otrzymał sporo pieniędzy z Achmata Grozny. W zamian do drużyny znad morza przeszli natomiast Maciej Gajos, Żarko Udovicić i Paweł Żuk, ponadto wrócili m.in. Mario Maloca i Sławomir Peszko, który w Wiśle Kraków prezentował się pozytywnie. Plusem jest to, że wszyscy ci piłkarze rozpoczęli treningi z zespołem pierwszego dnia przygotowań.
Mecze Lechii i Legii w TVP Sport. Zobacz więcej!
Ważne mogą być też inne personalia w Lechii, które z różnych powodów nie dawały wiele w poprzednich rozgrywkach. Po kontuzji wraca Rafał Wolski, który strzelił już pierwszego gola w sparingu z Olympiakosem Pireus, a coraz bliżej pierwszego zespołu jest niezwykle dynamiczny Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri, który po ubiegłym sezonie, gdy potrafił się tylko raz podciągnąć na drążku, teraz pokazuje już dużo więcej. Nie jest przypadkiem fakt, że w najważniejszych sparingach Stokowiec wystawiał go od pierwszych minut. Do tego gdańszczanie to jedni z największych beneficjentów przepisu o koniecznej grze młodzieżowca, gdyż przynajmniej dwóch młodych Polaków powinno z łatwością znaleźć się w wyjściowej jedenastce.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
W sobotę Lechia Gdańsk meczem o Superpuchar Polski rozpocznie rywalizację w tym sezonie. Zmierzy się z Piastem Gliwice i gdańszczanom trudniej wyobrazić sobie lepszy termin. Piłkarze z Trójmiasta nie rozpoczęli jeszcze rywalizacji w eliminacjach do Ligi Europy (zaczną od dwumeczu ze zwycięzcą dwumeczu Broendby IF - Inter Turku, I mecz: 4:1 dla Broendby), Piast natomiast jest w trakcie kluczowego dla przyszłości klubu dwumeczu z BATE Borysów. Trudno przypuszczać, by Waldemar Fornalik chciał forsować wszystkich najlepszych piłkarzy przed rewanżem w Gliwicach.
Ogromne pieniądze dla mistrzów Polski. Zobacz więcej!
Może to być historyczny sezon dla Gdańska i dla kibiców Lechii. Gra w eliminacjach do europejskich pucharów i coraz bardziej pozytywna atmosfera wokół klubu mogą przyciągnąć na stadion tych, którzy z różnych względów zrazili się do klubu. Tylko dobra gra zespołu i wyniki mogą ich zatrzymać na stałe. Lechia ma w składzie więcej akcentów ofensywnych, co może wpłynąć na taktykę. Od Lechii z pewnością nie można jeszcze wymagać mistrzostwa, chociaż na pewno drużyna jest mocniejsza niż w ubiegłym, najlepszym w historii klubu sezonie.