Maciej Skorża: Chcielibyśmy zagrać widowiskowo

Zwycięstwo to za mało. Dla Macieja Skorży, trenera Wisły Kraków, w sobotnim meczu ligowym przeciwko Odrze Wodzisław - oprócz kompletu punktów - będzie się też liczył styl gry jego podopiecznych.

- Gramy u siebie i oprócz tego, że chcemy zdobyć trzy punkty - co jest oczywiście naszym celem numer jeden ? chcemy też zaprezentować ładną, ofensywną grę - powiedział Skorża.

Trener drużyny lidera Orange Ekstraklasy przyznał jednak, że przygotowania do sobotniego meczu nie były zbyt intensywne. Zawodnicy zwyczajnie nie mieli za wiele czasu na treningi po powrocie z Warszawy, gdzie we wtorek grali półfinałowe spotkanie Pucharu Ekstralasy z Legią (zakończone remisem 1:1). - Wróciliśmy z opóźnieniem ze stolicy. Podróż zajęła nam troszkę więcej czasu, niż planowaliśmy. Byliśmy w Krakowie dopiero w czwartek ok. godziny czwartej nad ranem - tłumaczył 36-letni szkoleniowiec, po czym dodał: - mam nadzieję, że ubytek sił, jakie straciliśmy w Warszawie, nie będzie zbyt wielki i nie wpłynie znacząco na naszą postawę. Chcemy zagrać dobry mecz!

Szkoleniowiec krakowskiej drużyny powiedział, że spodziewa się trudnego spotkania, przypominając jednocześnie, że wodzisławianie potrafili w poprzedniej rundzie pokonać na Łazienkowskiej Legię, a ostatnio wygrali z wicemistrzami Polski z Bełchatowa. - Ponadto zawodnicy z Wodzisławia nie będą mieli nic do stracenia, mogą jedynie zyskać. Na papierze to my jesteśmy lepszą drużyną, dlatego obciążenie z Odry będzie zdjęte. Musimy wywiązać się z roli faworyta i zdobyć komplet punktów - dodał trener, przestrzegając jednocześnie przed lekceważeniem rywala.

Mimo wszystko były szkoleniowiec Groclinu nie chciał zdradzić, jakie czynniki motywujące zastosował wobec swoich piłkarzy. - Nie chcę o tym mówić publicznie. Mogę tylko zapewnić, że zawodnicy mają, o co grać - powiedział. Zatem: jaki bonus będzie czekał na wiślaków w przypadku zwycięstwa nad Odrą? Wszystko pozostaje słodką tajemnicą Skorży.

Komentarze (0)