- Tak, chcę wrócić do kraju, tym bardziej, że chce mnie Legia. Klub w którym grałem, z miasta, w którym mam zamiar mieszkać w przyszłości - deklaruje Marcin Mięciel, który jest jeszcze zawodnikiem niemieckiego VfL Bochum.
Do końca tygodnia powinna rozstrzygnąć się sprawa transferu, choć sam zainteresowany przyznaje, że interesują się nim nie tylko polskie kluby. - Na razie musimy jeszcze chwilę poczekać. Jest kilka rzeczy do dogrania, kilka spraw do zastanowienia się. Poza tym mam przecież propozycje z Grecji i Cypru, jeśli chcę, mogę zostać w Bochum, gdzie przecież nie muszę rozwiązywać kontraktu. Ale chciałbym stąd odejść - mówi.
Najbardziej prawdopodobnym wariantem jest jednak powrót do Legi, gdzie występował przez siedem lat. 34-letni zawodnik zdaje sobie sprawę, że warunki finansowe w warszawskim zespole znacznie różnią się od tych, proponowanych przez kluby z południa. - Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Legii zarobię najmniejsze pieniądze. Stołeczny klub nie może pod tym względem rywalizować nawet z drużynami z Cypru - zaznacza Mięciel.
Pieniądze to jednak nie wszystko i taką ideą posługuje się również były reprezentant Polski. Kusi go przede wszystkim możliwość walki w europejskich pucharach. - Gramy w Lidze Europejskiej, możemy awansować do fazy grupowej tych rozgrywek. Przeżyłem to występując w PAOK. Super sprawa. No i oczywiście trzeba odzyskać mistrzostwo Polski - wylicza.