Zagłębie szuka piłkarzy w Szkocji, Grecji, Bośni i w Sosnowcu

Czasu do rozpoczęcia sezonu coraz mniej, a Zagłębie jak na razie zakontraktowało tylko jednego piłkarza. Trener Pierścionek chce namówić do powrotu Dżenana Hosicia, powalczyć z ŁKS-em o Pawła Sobczaka i wprowadzić do kadry kilku młodych piłkarzy z regionu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Chorowałem na niego. To zawodnik, któremu w trudnych momentach podaje się piłkę i on wie co z nią zrobić. Bardzo by nam się przydał - mówi o Piotrze Gierczaku trener Piotr Pierścionek i nie ukrywa, że doświadczony pomocnik był dla niego celem transferowym numer jeden. Gierczak dostał propozycję, był nawet na rozmowach w klubie, ale ostatecznie wybrał Ruch Radzionków. Podobno zdecydowała znajomość z trenerem Rafałem Górakiem i doświadczonymi piłkarzami występującymi w drużynie beniaminka II ligi.

Zagłębiu odmówili też dwaj inni piłkarze. Słowak Martin Matus postanowił przedłużyć kontrakt z Podbeskidziem, a Robert Żbikowski wolał grę w trzecioligowym Pniówku Pawłowice, połączoną z pracą w straży pożarnej. - Niestety nie mam wpływu na decyzje poszczególnych piłkarzy. Cały czas szukamy zawodników, szczególnie na pozycje bramkarza, pomocnika, napastnika. Są prowadzone rozmowy z kilkoma piłkarzami, mam nadzieję, że zostaną sfinalizowane już w przyszłym tygodniu - mówi Pierścionek.

Celem numer jeden jest w tej chwili doświadczony napastnik Paweł Sobczak. Piłkarz ten wiosnę spędził w greckiej Lamii, wcześniej grał w Austrii Wiedeń, włoskiej Genoi i cypryjskim Anorthosisie Ammochostou. W Polsce najdłużej związany był z Wisłą Płock. Sobczak wyraził zainteresowanie ofertą Zagłębia, ale prowadzi również negocjacje z ŁKS Łódź. Trener Pierścionek chciałby też, by do Sosnowca wrócił Dżenan Hosić - Rozmawiałem już z nim na ten temat i jest entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu. Problemem może być to, że otworzył w Bośni szkółkę piłkarską i trochę boi się teraz to wszystko zostawić - twierdzi Pierścionek.

Prawdopodobnie najszybciej kontrakt z Zagłębiem podpisze sosnowiczanin Konrad Koźmiński, który wraca do Polski po dwuletniej przygodzie w szkockim FC Peterhead. - Pamiętam go sprzed wyjazdu i muszę przyznać, że wyrobił się, szczególnie fizycznie. To nie był zbyt silny piłkarz, a teraz naprawdę dużo walczy. Widać szkockie nawyki, bo w ostatnim sparingu pokazał, że jak trzeba, to potrafi też używać łokci - chwali Pierścionek. Koźmińskim oprócz Zagłębia, zainteresowany jest GKS Tychy, ale sam piłkarz przyznaje, że wolałby grać w Sosnowcu.

Problemem jest także obsada bramki. Do Warszawy wraca wypożyczony z Legii Maciej Gostomski, a wciąż kontuzjowany jest Adrian Masarczyk. Wiele zależy od tego, czy do Sosnowca wróci z Odry Wodzisław Adam Bensz. Jeżeli tak, to do kadry dołączy jeden młody bramkarz. Gdyby jednak nie udało się ściągnąć Bensza, w Sosnowcu pojawi się dwóch młodzieżowców, którzy będą walczyć o miejsce między słupkami.

- Chcemy szukać młodych piłkarzy w regionie. Są tacy zawodnicy jak: Wściubiak, Korepta, Strojek, Stankiewicz, Bielawski, Madej. Planujemy włączyć dwóch, może trzech z nich do kadry - zapowiada Pierścionek. Selekcji miał służyć sparing z Pniówkiem Pawłowice, który Zagłębie przegrało 2:3. Najlepsze wrażenie na trenerze zrobił Andrzej Wściubiak, strzelec jednej z bramek. Młodzi piłkarze dostaną jeszcze szansę pokazania swoich umiejętności w planowanym na przyszłą sobotę sparingu z Rozwojem Katowice.

Zagłębie wciąż jeszcze nie opublikowało listy transferowej. Pewne jest tylko, że w Sosnowcu nie zagrają już: Pavol Hustava, Bartłomiej Socha, Michał Filipowicz i Maciej Gostomski . Pozostałe nazwiska poznamy, gdy trener Pierścionek będzie już wiedział, jakich piłkarzy uda się sprowadzić. Prawdopodobnie w Zagłębiu pozostanie Arkadiusz Kłoda, który jest bliski porozumienia w sprawie nowego kontraktu. Wciąż trwają rozmowy z Adrianem Pajączkowskim.

Źródło artykułu: