We wtorek 30. czerwca pojawiła się informacja sugerująca, że wiceprezydent Gliwic - Piotr Wieczorek zagroził, iż miasto, które weszło w posiadanie 51 proc. udziałów w klubie, wycofa się ze spółki, jeżeli kibice Piasta nie przestaną tak ostentacyjnie wyrażać swojego niezadowolenia z powodu obecności w zarządzie - Zbigniewa Koźmińskiego. Prezes niebiesko-czerwonych uważa jednak, że takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne. - Nie sądzę, żeby umawiające się strony brały pod uwagę taką możliwość. My nie mamy zamiaru z niczego rezygnować i uważamy, że umowa obowiązuje. Te rewelacje są bezpodstawne. Nic mi na ten temat nie wiadomo, a jako wspólnik w tej spółce na pewno posiadałbym tego typu informacje - wyjaśnił Jacek Krzyżanowski. - Formalnie w poniedziałek albo we wtorek spółka wejdzie w życie. - dodał.
Fani Piasta nie widzą w klubie miejsca dla Koźmińskiego, który ich zdaniem doprowadził do bankructwa Pogoń Szczecin i o mały włos nie zrujnował Górnika Zabrze. - Kibice mają prawo wyrażać swoje opinie. Ważne, żeby robili to w sposób kulturalny - zaznaczył prezes.
Na czwartek, na godzinę 15:00 zaplanowana została pikieta pod Urzędem Miasta. Sympatycy Piasta wyrażą swoje niezadowolenie z powodu decyzji władz miasta. - Życzyłbym sobie, aby tego typu sytuacji było jak najmniej. My musimy się przede wszystkim skoncentrować na pracy w spółce. Ja na pewno nikomu nie będę wskazywał, jak ma postępować. Mogę tylko powiedzieć, że nie chciałbym, by takie zachowania spowodowały jakieś ujemne skutki dla spółki, chociaż nie sądzę, żeby tak się stało. Kibice zawsze są z jakiegoś powodu niezadowoleni: to im się trener nie podoba, to jakiś zawodnik - podsumował Krzyżanowski. - Szanuję ich prawo do wyrażania opinii. Natomiast powinni robić to we właściwej formie. Pan Koźmiński na pewno się z nimi spotka, by wyjaśnić pewne kwestie. Był u mnie nawet w środę, rozmawialiśmy - stwierdził.
Prezes Piasta kolejny raz podkreślił, że przedstawiciele klubu nie mieli żadnego wpływu na decyzję magistratu. - Co do samego wyboru wiceprezesa nie chciałbym się wypowiadać. Sprawa polegała na tym, że stowarzyszenie wskazało swoich kandydatów do pełnienia funkcji w spółce, a miasto swoich. My szanujemy prawo partnera do wyboru jego reprezentanta. Jaka będzie współpraca z panem Koźmińskim, to się okaże. Mam nadzieję, że będzie dobra. Ocenimy to w przyszłości - zakończył.
Gmina Gliwice z wiceprezydentem - Piotrem Wieczorkiem na czele decyzji nie zmieni. Protesty kibiców nie doprowadzą do rezygnacji ze Zbigniewa Koźmińskiego. Przy swoim obstają także fani Piasta. Stowarzyszenie Kibiców w przeciągu najbliższych dni złoży dokumenty do Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, która rozpatrzy wybór magistratu i skonfrontuje opinie obu stron: kibiców oraz prezydenta.