Serie A. Stefano Pioli, czyli "The Normal One" bez wyników. Oto nowy trener Milanu

"Było źle, będzie katastrofa" - tak kibice Milanu komentują objęcie drużyny przez Stefano Piolego. 53-latek ma wśród włoskich fanów fatalną opinię. Czy jednak w pełni na nią zasłużył?

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Stefano Pioli Getty Images / Na zdjęciu: Stefano Pioli
Miał być trenerem na lata, nie przepracował nawet czterech miesięcy. Mimo zwycięstwa w ostatniej kolejce nad Genoą (2:1), Marco Giampaolo został we wtorek zwolniony z posady trenera AC Milan. Styl gry Rossonerich na początku sezonu rzeczywiście przyprawiał o ból zębów, jednak decyzja władz klubu zaskoczyła fanów i dziennikarzy.

Jeszcze większy szok wywołało ogłoszenie jego następcy. Otóż nowym szkoleniowcem Krzysztofa Piątka i jego kolegów został Stefano Pioli - były trener m.in. Fiorentiny, Interu, Lazio i Bologni.

Mocne oświadczenie kibiców AC Milan. "To niegodne takiego klubu". Czytaj więcej--->>>

"Żart?", "Wpadliśmy na minę", "Gorzej być nie może", "Było źle, jest katastrofa" - to tylko najdelikatniejsze komentarze fanów Milanu na wiadomość o objęciu drużyny przez 53-latka. Z kolei hasztag #Pioliout już stał się niezwykle popularny na włoskim Twitterze.

Dlaczego Poli ma wśród nich tak złą opinię? Opinie są jednoznaczne - Pioli był dobrym piłkarzem, jednak jest po prostu słabym trenerem, który nie pasuje do elitarnego towarzystwa najlepszych włoskich klubów.

ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Smutny obraz polskiej kadry. "Konferencja pokazała, że nie ma żadnej chemii"

W trakcie swojej piłkarskiej kariery grał w wielkim Juventusie (1984-1987), dzieląc szatnię m.in. ze Zbigniewem Bońkiem, zdobywając mistrzostwo kraju i Puchar Europy. Najwięcej czasu spędził jednak we Florencji (1989-1995), gdzie doczekał się wielkiego szacunku. Do czasu, ale o tym później.

Jego przygoda z trenerką trwa dokładnie od 20 lat. I tylko w trwającej dekadzie pracował w siedmiu różnych klubach - Sassuolo (2010), Chievo (2010-2011), Palermo (2011), Bologna (2011-2014), Lazio (2014-2016), Inter (2016-2017), Fiorentina (2017-2019). I kiepsko o nim świadczy, że w żadnym z nich nikt po nim nie płakał.

Sceptycy jego pracy przekonują, że w swojej całej trenerskiej karierze udany miał tylko jeden sezon. W sezonie 2014/2015 doprowadził Lazio do trzeciego miejsca w tabeli i długo wyczekiwanego awansu do Ligi Mistrzów. Był to najlepszy moment Pioliego w roli szkoleniowca, choć w trakcie sezonu drużyna poniosła, i to tylko w lidze, aż 11 porażek. Już w kolejnych rozgrywkach czar prysł i po klęsce (1:4) w prestiżowych derbach miasta z Romą Piolego zwolniono przed zakończeniem sezonu.

Tak ma wyglądać nowy stadion Milanu i Interu. Zobacz--->>>

Jeszcze gorzej było w Interze, gdzie mimo dobrego początku przepracował tylko sześć miesięcy i pogoniono go po serii siedmiu meczów bez zwycięstwa. Mimo wszystko zaufano mu we Florencji, gdzie pracował do kwietnia tego roku. Dziś jednak nawet tam panuje przekonanie, że został trenerem Violi tylko ze względu na swoją wcześniejszą grę w tym klubie.

"W jego drużynach nigdy nie widać szerszego planu, brakuje mu planu B" - pisała włoska prasa wiosną, gdy Fiorentina grała coraz gorzej. Trenerowi zarzucano, że nie potrafi znaleźć proporcji między obroną a atakiem, a jego metody działają przez krótki czas, dlatego jego dobra passa w klubach nie trwa dłużej niż przez sezon.

Tyle złego o Stefano Piolim. A zalety? Włoscy dziennikarze przekonują, że największym plusem 53-latka jest umiejętność znalezienia wspólnego języka z szatnią. Opiera pracę na rozmowach z piłkarzami, co po Marco Giampaolo, który w ogóle nie rozmawia ze swoimi zawodnikami, powinno stanowić dla graczy Milanu miłą odmianę.

"To zbudowanie atmosfery w szatni miało największy wpływ na jego sukces w Lazio" - przekonuje "La Gazzetta dello Sport". "Jest pracowity i uczciwy, to po prostu dobry człowiek. Cechuje go spokój, a nie impulsywność, jak Luciano Spallettiego" - dodają Włosi. Spalletti nie jest wymieniony przypadkowo, bo to on był pierwszym wyborem Rossonerich, jednak na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe i wciąż obowiązujący go kontrakt z Interem.

Swoje oblicze Pioli najlepiej pokazał w jednym z najtragiczniejszych okresów w historii Fiorentiny, gdy wiosną 2018 roku, podczas przedmeczowego zgrupowania zmarł piłkarz tej drużyny, Davide Astori. To właśnie dzięki jego zachowaniu i umiejętnościom interpersonalnym drużyna nie rozleciała się wówczas na kawałki.

To on trzymał zespół w całości, rozmawiając indywidualnie z każdym z zawodników, powierzając im przywództwo, samemu biorąc odpowiedzialność za wyniki. W efekcie Viola wygrała pięć pierwszych meczów po śmierci swojego kapitana. Dodajmy, że na ręku wytatuował sobie inicjały zmarłego kapitana Violi. Otrzymał też pseudonim "The Normal One". "To nie jest Gennaro Gattuso, potrafi być charyzmatyczny bez krzyku. Dobry charakter to jego największa zaleta" - czytamy.

Włosi sami jednak mają problem z ocenieniem Piolego, do którego pasuje stwierdzenie śp. Kazimierza Górskiego: "dobry trener, tylko bez wyników". Z jednej strony duży sukces odniósł tylko w jednym klubie, jednak z drugiej w wielu miejscach nie mógł liczyć na komfort pracy, jak w Bologni czy Interze, gdzie przejął zespół zbudowany przez kogoś zupełnie innego.

Jest bardzo prawdopodobne, że po zmianie atmosfery w szatni i wystawieniu do gry odpowiednich ludzi, Rossoneri odpalą i szybko poprawią swoją pozycję w tabeli. Jednak zatrudnienie Piolego, który w klubie z aspiracjami nigdy długo nie wytrwał na stanowisku, ma się nijak do zapowiedzi Paolo Maldiniego i Zvonimira Bobana o długofalowości i wizji, co słyszeliśmy jeszcze kilka miesięcy temu.

I z tym fani Milanu mają największy problem. Bo Stefano Pioli jest dziesiątym trenerem, jaki zasiądzie na ławce drużyny w ciągu ostatnich pięciu lat.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Stefano Pioli to dobry wybór władz Milanu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×