PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Piast Gliwice: w cieniu żałoby

Newspix / BARTEK ZIOLKOWSKI / FOKUSMEDIA / Na zdjęciu: stadion Wisły Kraków
Newspix / BARTEK ZIOLKOWSKI / FOKUSMEDIA / Na zdjęciu: stadion Wisły Kraków

- Jesteśmy świadomi tego, z kim gramy, ale też wiemy, gdzie gramy i jakim klubem jesteśmy - mówi przed piątkowym meczem 12. kolejki PKO Ekstraklasy z Piastem Gliwice trener Wisły Kraków Maciej Stolarczyk. Początek spotkania o godz. 20:30.

Wisła przegrała trzy ostatnie mecze i znajduje się tuż nad strefą spadkową. Po porażkach z Wisłą Płock (1:2), Cracovią (0:1) i Lechem Poznań (0:4) Biała Gwiazda wylądowała na 13. miejscu w tabeli, a jej przewaga nad "kreską" stopniała do dwóch punktów. Z meczu na mecz w grze krakowian jest coraz mniej pozytywów, ale mimo to Maciej Stolarczyk pozostaje optymistą.

- Mieliśmy w tym sezonie dobre momenty i to są nasze punkty odniesienia. Na nich chcemy budować - mówi i dodaje: - Dzięki nim mamy pozytywną perspektywę. To pokazuje, że ten zespół może dobrze funkcjonować i odpowiednio reagować na boisku. U moich zawodników pojawiła się sportowa złość. To kluczowe.

Wisła jest spragniona zwycięstwa, bo czeka na nie już od 31 sierpnia, ale w piątek o przełamanie będzie jej trudno. Na Reymonta 22 przyjedzie podbudowany zwycięstwem z Legią Warszawa (2:0) aktualny mistrz Polski - Piast Gliwice.

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"

- To mądrze prowadzona drużyna. Gra w podobny sposób co w poprzednim sezonie. W ofensywie to zespół oparty na Parzyszku, którego piłka szuka w polu karnym. To bardzo trudny rywal, ale w polskiej ekstraklasie nie ma łatwych przeciwników, czego doświadczyliśmy już na własnej skórze. Jesteśmy świadomi tego, z kim gramy, ale też jesteśmy świadomi tego, gdzie gramy i jakim klubem jesteśmy - zapewnia Stolarczyk.

Wisła w ostatnich trzech meczach straciła siedem bramek, a większość z nich rywale zdobyli po fatalnych błędach indywidualnych krakowian. Przeciwnicy bezlitośnie wykorzystywali pomyłki wiślaków przy próbie wyprowadzenia piłki spod pola karnego, ale trener Białej Gwiazdy nie ma o to pretensji do swoich podopiecznych. Uznaje to za cenę rozwoju.

- Straciliśmy bramki w sposób niefortunny i to nie powinno się zdarzyć, ale to się przytrafia wszystkim i nawet zawodnicy światowej klasy popełniają tego typu błędy - zauważa i dodaje: - Mam świadomość, że powinienem uczyć zawodników pewnych zachowań, ale tak w życiu bywa, że człowiek najlepiej uczy się na swoich błędach. Nam się one przytrafiły, ale chcę żeby ci zawodnicy się rozwijali. Zawsze bramka pada po jakimś błędzie - trudno wskazać te, które zostały zdobyte bez błędu rywala jak strzały z 40 metrów w "okienko".

Trener Białej Gwiazdy liczy na to, że w piątkowy wieczór kibice dodadzą skrzydeł jego zawodnikom: - Jesteśmy w drugiej części tabeli i nie ma co ukrywać, że ogromną rolę będzie miała atmosfera na trybunach. Brak wsparcia spowoduje, że zespół straci odrobinę wiary. Kibice reagują na to, co dzieje się na boisku i jeśli widzą zespół zdeterminowany, walczący, to go wspierają, ale siła naszego stadionu polega na tym, że w tych trudnych momentach również jest z zespołem.

Wisła przystąpi do spotkania z mistrzem Polski bez Jakuba Bartosza, Jakuba Błaszczykowskiego, Aleksandra Buksy i Vukana Savicevicia, a pod znakiem zapytania stoi występ Vullneta Bashy. Z drugiej strony do gry wracają nieobecni ostatnio Paweł BrożekŁukasz Burliga i David Niepsuj.

Mecz 12. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków - Piast Gliwice zostanie rozegrany w piątek o godz. 20:30. Spotkanie odbędzie się w cieniu żałoby. W czwartek zmarli były trener Piasta Angel Perez Garcii oraz Julia Kmiecik - matka legendy Wisły Kazimierza, która przez 51 lat nie opuściła ani jednego domowego meczu Białej Gwiazdy.

Czytaj również -> Nie żyje Angel Perez Garcia 
Czytaj również -> Wisła w żałobie. Nie żyje Julia Kmiecik

Komentarze (0)