Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska. Rząd Izraela odpowiada: Zrobimy wszystko co w naszej mocy

Getty Images / Lukasz Sobala/PressFocus/MB Media/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Lukasz Sobala/PressFocus/MB Media/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Państwo Izrael jest świadome, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa polskiej drużynie i delegacji - pisze do PZPN izraelski minister sportu Miri Regev.

To jej odpowiedź na decyzję PZPN, który jednak zdecydował się na rozegranie sobotniego meczu eliminacji Euro 2020 w Jerozolimie. Przypomnijmy, że od kilku dni Izrael jest ostrzeliwany pociskami lecącymi ze Strefy Gazy. Istniało zagrożenie, że spotkanie zostanie przeniesione na północ do Hajfy, albo w ogóle na neutralnym terenie.

"Państwo Izrael jest świadome, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa polskiej drużynie i delegacji. Zrobimy wszystko co konieczne, aby to bezpieczeństwo zagwarantować. Pragniemy podkreślić, że dziś nie ma przeszkód, aby rozegrać ten mecz w Jerozolimie, tak jak zaplanowano. Życie w Jerozolimie toczy się normalnie" - zapewnia pani minister. Kopię listu (otrzymała go również izraelska federacja), przekazał izraelski portal Ynet.co.il.

"Biorąc pod uwagę napiętą sytuację w kraju gospodarza meczu, PZPN po licznych rozmowach i konsultacjach z Ministerstwem Spraw Zagranicznych RP, ambasadą Polski w Izraelu, federacją piłkarską Izraela oraz przedstawicielami UEFA, podjął decyzję o udaniu się do Jerozolimy i rozegraniu planowanego meczu eliminacji ME" - argumentował PZPN decyzję o wyjeździe do Jerozolimy.

"Nasi rozmówcy i partnerzy organizujący te rozgrywki zapewnili nas o wykluczeniu ryzyka i gwarancjach bezpieczeństwa podróży i pobytu reprezentacji Polski oraz grupy ok. 2000 polskich kibiców, wybierających się do Izraela. Jednocześnie gospodarze meczu zaapelowali do polskich kibiców o odpowiedzialność, dyscyplinę i bezwzględne zastosowanie się do przepisów prawnych obowiązujących na terenie państwa Izrael.
Polski Związek Piłki Nożnej zastrzega sobie prawo podjęcia stosownych i stanowczych działań w sytuacji, kiedy w związku z meczem Izrael - Polska będzie zagrożone bezpieczeństwo polskich piłkarzy i kibiców" - dodawał.

Pierwsze rakiety spadły na Izrael w poniedziałek w nocy i we wtorek. W Tel Awiwie, gdzie w piątek wyląduje polska kadra (70 km od Jerozolimy) ogłoszono alarm rakietowy, na jeden dzień władze zamknęły szkoły. W środę rano ze Strefy Gazy poleciały kolejne rakiety, ale naprawdę niebezpiecznie jest na południu kraju.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Bezpieczeństwo kadry priorytetem? "To obowiązek związku. Piłkarze nie powinni o tym myśleć wcale"

Źródło artykułu: