PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź: Beniaminek nie mógł trenować na swoim stadionie. "Komu on ma służyć?!"

Niecałe dwa tygodnie upłynęły od ostatniego ligowego meczu piłkarzy ŁKS-u. Od tego czasu drużyna nie mogła na płycie głównej nawet potrenować w porze następnego meczu, bo nie pozwala na to operator obiektu. Trener Kazimierz Moskal jest oburzony.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Stadion Miejski przy al Unii w Łodzi WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion Miejski przy al. Unii w Łodzi
Przez dwa tygodnie ełkaesiacy trenowali, ale na słabo oświetlonym boisku bocznym przy al. Unii. Jak to zwykle bywa, zajęcia miały też odbyć się w porze meczowej w czwartek, około godziny 18:00. Okazało się, że na płytę Stadionu Miejskiego w Łodzi wejść nie można.

Zobacz też: Niepewni i nieobecni 16. kolejki PKO Ekstraklasy

- To mnie bardzo boli. Bolało mnie to wiele razy, ale dotąd o tym głośno o tym nie mówiłem. Przyszedł taki czas, że muszę zapytać: Komu to boisko ma służyć? Graliśmy mecz ligowy dwa tygodnie temu i od tego czasu nikt na tę murawę nie wszedł. Dla mnie to jest niezrozumiałe - powiedział wyraźnie zniesmaczony Kazimierz Moskal.

Trening ostatecznie się odbył, ale na słabo oświetlonym boisku bocznym. Dlaczego zespół nie mógł wejść na płytę główną? Trener ŁKS-u zdradził tylko tyle, że "przedstawiciel operatora stadionu mówił coś o sianiu i regeneracji murawy".

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski
Dodajmy, że jest nim Miejska Arena Kultury i Sportu, spółka zarządzająca także stadionem przy al. Piłsudskiego, na którym gra Widzew, a także stadionu żużlowego, Atlas Areny i Sport Areny im. Józefa Żylińskiego.

- Jeszcze rozumiałem tę sytuację rok temu, bo rozgrywane tu też były mecze rugby. A teraz? Pozostaje nam trenować prawie w ciemnościach. Wiem, że nam nie idzie. Wiem, że chcielibyśmy, aby ŁKS był w górnej ósemce. Ale może ktoś pomyślał, że "skoro zespół nie wygrywa, to niech trenuje gdziekolwiek". Może dla kogoś to mało istotne - burzył się Moskal.

Czytaj także: Mario Maloca: Nie jestem zawodnikiem, który leży w pokoju masera i ogląda mecze

Kierownik obiektu komentować sprawy nie chciał, więc pozostaje jedynie niesmak. Zresztą problemy z trawą to w ostatnich dniach temat, który rozpalił całą piłkarską Polskę.

- W sumie jak zobaczyłem, na czym gra reprezentacja... to jest śmieszne. Ktoś robi biznes w Warszawie, a skoro kadra przyjeżdża tylko na jeden mecz, to "niech grają na czym chcą" - zakończył szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.

Mecz z Lechią Gdańsk łodzianie rozegrają na wyjeździe w sobotę o 20:00. Transmisja w Canal+ Sport.

Czy ŁKS pokona w sobotę Lechię Gdańsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×