Liga Mistrzów. Red Bull Salzburg - Liverpool. Gościom wystarczyły dwie minuty

Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu
Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu

Obrońca trofeum LM Liverpool awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Anglii 2:0 pokonali w Salzburgu Red Bull i w swojej grupie zajęli 1. miejsce.

Przed ostatnią kolejką Ligi Mistrzów obydwa zespoły miały szanse na awans do fazy grupowej. W lepszej był Liverpool, któremu nawet remis dawał przepustkę do części pucharowej.

W premierowej odsłonie zespoły stoczyły wyrównany bój. Piłkarze oddali aż piętnaście uderzeń, więcej celnych strzałów zaliczy gospodarze. To jednak obrońcy trofeum mieli  klarowniejsze okazje.

W 5. minucie z piłką w pole karne wpadł Mohamed Salah, Cican Stanković nie dał się pokonać. Gospodarze swoją szansę mieli trzy minuty później. Próba Takumiego Minamino poszybowała wprost w Alissona.

ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Sporo zamieszania w szeregi obrony gości wprowadzał Erling Braut Haaland. Napastnikowi brakowało jednak szczęścia.

W doliczonym czasie 1. połowy Liverpool powinien zdobyć gola. Sam na sam ze Stankoviciem znalazł się Naby Keita, ale strzał z sześciu metrów obronił ofiarnie rzucający się w kierunku piłki bramkarz.

Czytaj także: Liga Mistrzów. Bayer - Juventus. Piękne gole Włochów w Niemczech. To trzeba zobaczyć (wideo)

Po zmianie stron dużo lepiej zaczęli prezentować się wybrańcy Juergena Kloppa. Cztery minuty po przerwie goście stworzyli sobie kolejną szansę. Z kilku metrów uderzał Salah, ale niepilnowany Egipcjanin w wymarzonej wręcz sytuacji strzelił tuż ponad bramką.

W 57. minucie The Reds objęli prowadzenie. W polu karnym z piłką znalazł się Sadio Mane, który wyciągnął z bramki Stankovicia. Napastnik dośrodkował, a Keita głową uderzył do bramki, w której stali już tylko obrońcy. Nie minęła minuta, a padł drugi gol. Dalekie dogranie do Salaha, ten uciekł obrońcy. Z bramki niepotrzebnie wyszedł golkiper Salzburga. Wykorzystał to snajper, który z trudnej pozycji uderzył do pustej bramki.

Szybkie gole dla The Reds "zabiły" mecz. Piłkarze z Salzburga byli świadomi, że nie będą w stanie odmienić losów gry. Prowadząc dwoma golami Liverpool kontrolował przebieg spotkania. Gospodarze nie byli w stanie poważniej zagrozić rywalom.

Liverpool wygrał swoją grupę. W europejskich pucharach pozostaje także Red Bull. Austriacy wczesną wiosną rozpoczną rywalizację w 1/16 finału Ligi Europy.

Czytaj także: Liga Mistrzów. Hansi Flick: Bayern Monachium nie jest zależnym od Roberta Lewandowskiego

Red Bull Salzburg - Liverpool FC 0:2 (0:0)
0:1 - Naby Keita 57' 
0:2 - Mohamed Salah 58'

Składy:

Red Bull Salzburg: Cican Stanković - Rasmus Kristensen, Jerome Onguene, Maximilian Woeber, Andreas Ulmer - Dominik Szoboszlai (89' Majeed Ashimeru), Zlatko Junuzović (68' Patson Daka), Enock Mwepu - Takumi Minamino - Hee-Chan Hwang, Erling Braut Haaland (76' Masaya Okugawa).

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Dejan Lovren (53' Joe Gomez), Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Georginio Wijnaldum, Jordan Henderson, Naby Keita (87' Divock Origi) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (76' James Milner), Sadio Mane.

Żółta kartka: Mane (Liverpool).

Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).
[multitable table=1155 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Red Bulla bo naprawdę zapowiadał się ciekawy mecz. Po tych dwóch golach ewidentnie coś tam odpuścili i nie ma co się dziwić w końcu zaczęli z grubej rury. Erling mógłby bić się z Lewym o Czytaj całość