PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa - Górnik Zabrze: trzy punkty dla beniaminka

W pierwszym sobotnim meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa zmierzył się z Górnikiem Zabrze. Beniaminek z Częstochowy to spotkanie wygrał 2:1. Losy tego meczu rozstrzygnęły się w końcówce drugiej połowy.

Artur Długosz
Artur Długosz
piłkarz Rakowa Częstochowa Sebastian Musiolik (góra) i Przemysław Wiśniewski (dół) z Górnika Zabrze PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: piłkarz Rakowa Częstochowa Sebastian Musiolik (góra) i Przemysław Wiśniewski (dół) z Górnika Zabrze
Przed tym spotkaniem drużyny Rakowa Częstochowa i Górnika Zabrze sąsiadowały ze sobą w tabeli PKO Ekstraklasy. Beniaminek z Częstochowy na swoim koncie miał 22 punkty, a Górnik dwa "oczka" mniej. Zabrzanie w ostatniej kolejce odnieśli jednak długo wyczekiwane zwycięstwo pokonując 4:2 Wisłę Kraków, a częstochowianie przegrali 0:3 z Cracovią. Po sobotnim spotkaniu cieszyć mogą się natomiast piłkarze i kibice Rakowa.

Górnik, uskrzydlony ostatnim triumfem, już w 5. minucie objął prowadzenie. Po kapitalnym podaniu Filipa Bainovicia sytuację pewnie wykorzystał Jesus Jimenez. Co ciekawe, chwilę wcześniej swoją okazję miał Raków, ale po uderzeniu głową Tomasa Petraska dobrze interweniował Martin Chudy.

ZOBACZ TAKŻE: Jakub Błaszczykowski kończy 34 lata. Kiedyś szalał na boiskach Bundesligi. Pamiętacie tego gola z Bayernem? (wideo)

Na gola dla zabrzan Raków odpowiedział szybko, bo już w 18 minucie. Precyzyjne dośrodkowanie Petra Schwarza efektownym uderzeniem głową wykończył Sebastian Musiolik.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Bardzo ciekawy początek meczu rozbudził nadzieje na to, że to może być porywające widowisko. W kolejnych minutach tempo meczu jednak opadło, a dogodnych sytuacji bramkowych tak wiele już nie było. W pierwszej połowie więcej goli nie padło.

Od początku drugiej części potyczki sposobu na pokonanie bramkarza Górnika szukał Petrasek. Mimo iż jest obrońcą, to o jego walorach ofensywnych nikogo nie trzeba przekonywać. Czech oddał nawet zaskakujące uderzenie piętą po rzucie rożnym, ale na posterunku był Chudy. W 55. minucie Raków przed stratą gola uratował natomiast Jakub Szumski. Najpierw obronił strzał Igora Angulo z kilku metrów, a następnie groźne uderzenie z dystansu.

Losy tego meczu rozstrzygnęły się w okolicach 80. minuty. Najpierw Chudy przed własną bramką faulował Musiolika. Sędzia odgwizdał rzut karny, który bardzo pewnie wykorzystał rozgrywający dobre spotkanie Petr Schwarz.

Więcej goli w tym meczu już nie padło. Raków Częstochowa tym samym wygrał 2:1 i nad drużyną z Zabrza ma już pięć "oczek" przewagi. Beniaminek jest coraz bliżej pierwszej ósemki PKO Ekstraklasy.

Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 2:1 (1:1)
0:1 - Jesus Jimenez 5'
1:1 - Sebastian Musiolik 18'
2:1 - Petr Schwarz (k.) 82'

Składy:

Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Kamil Kościelny, Tomas Petrasek, Jarosław Jach, Petr Schwarz, Igor Sapała, Kamil Piątkowski (66' Michał Skóraś), Rusłan Babenko, Miłosz Szczepański (85' Dawid Szymonowicz), Piotr Malinowski (46' Daniel Bartl), Sebastian Musiolik.

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Mateusz Matras, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza, Szymon Matuszek, Filip Bainović, David Kopacz (59' Kamil Zapolnik), Jesus Jimenez, Łukasz Wolsztyński (70' Juan Bauza), Igor Angulo.

Żółte kartki: David Kopacz, Przemysław Wiśniewski, Juan Bauza, Martin Chudy (Górnik) oraz Petr Schwarz, Jarosław Jach, Igor Sapała (Raków).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Kto na koniec tego sezonu zajmie wyższe miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×