Jarosław Kaszowski: Najważniejsze to dobrze zacząć

Piast Gliwice przygotowuje się do nowego sezonu w ekstraklasie. Piłkarze niebiesko-czerwonych wbrew opinii głoszącej, że dla beniaminka zawsze najtrudniejszy jest ten drugi sezon, z optymizmem patrzą w przyszłość. W poprzednich rozgrywkach nabrali doświadczenia i teraz liczą na zajęcie wyższej lokaty w tabeli. - Wystarczy być chyba trochę bardziej skutecznym. - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl kapitan Piasta - Jarosław Kaszowski.

Za Piastem trzy tygodnie przygotowań do kolejnego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tej pory gliwiczanie rozegrali trzy spotkania kontrolne: dwa wygrali, jedno zremisowali. - Jak przed każdym sezonem nastroje są bojowe. Wiemy, jak jest, jak ciężki był tamten sezon i zdajemy sobie sprawę z tego, że ten będzie jeszcze trudniejszy. Chociaż nie ma baraży, z ligą pożegnają się dwa zespoły, to ciężko znaleźć kandydatów do spadku. Trzeba się wziąć w garść - wyjaśnił - Jarosław Kaszowski. Kapitan i żywa legenda gliwickiej drużyny wierzy, że ten drugi sezon w ekstraklasie będzie dla Piasta bardziej udany od poprzedniego. - Na pewno bym chciał, abyśmy zajęli wyższe miejsce niż ostatnio. W moim odczuciu jest to zadanie wykonalne. Mamy dobry skład. Pokazaliśmy na wiosnę, że potrafimy grać w piłkę. Wystarczy być chyba trochę bardziej skutecznym. Na pewno z optymizmem patrzymy w przyszłość - zapewnił.

Historia pokazuje, że dla beniaminka zawsze najtrudniejszy jest ten drugi sezon. Kaszowski ma nadzieję, że w ich przypadku ta opinia się nie sprawdzi. - Rzeczywiście tak się mówi i tak pewnie jest. Nikt już jednak nie będzie nas traktował jak kopciuszka ekstraklasy i przyjeżdżając do Gliwic nikt przed meczem nie dopisze sobie trzech punktów. Tak właśnie było w poprzednim sezonie i niektóre zespoły się na tym przejechały. Myślę, że teraz nikt nie popełni tego błędu i każdy od początku spotkania z Piastem będzie się musiał nastawić na walkę i determinację. Wiemy, że rywale już nas lepiej znają, ale tak jest z każdą drużyną. Ja jestem spokojny. Możemy zająć miejsce w środkowej części tabeli. Jest szansa na to, byśmy pokazali kawał dobrej piłki. Myślę, że zasługujemy na to po tych licznych wywiadach, wypowiedziach na nasz temat, które ukazywały się w poprzednim sezonie, a nie były to opinie przychylne. Chcemy, aby to się zmieniło, a żeby tak się stało, musimy przekonać do siebie wszystkich naszą dobrą grą - powiedział.

W minionym sezonie ekstraklasy Piast mógł zająć nawet siódme miejsce w tabeli, ale porażka z Lechią Gdańsk uniemożliwiła mu realizację tego celu. - Te różnice punktowe między drużynami były naprawdę niewielkie. Nam nie udało się wyprzedzić kilku ekip, chociaż była na to szansa przed tą ostatnią kolejką. Nie ma już jednak co grzebać w trupach. Naszym głównym celem było utrzymanie i zadanie wykonaliśmy. Teraz dla nas najważniejsze jest, by dobrze zacząć. Na początek zagramy u siebie z Lechem i temu musimy podporządkować ten późniejszy etap przygotowań. Chcemy jak najlepiej rozpocząć ten sezon. Tym bardziej, że w pierwszej kolejce zmierzymy się właśnie z Kolejorzem, a pamiętamy tamten mecz z poprzedniego sezonu, pechowo przegrany. Wtedy pokazaliśmy, że potrafimy powalczyć z każdym. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby udowodnić, że to nie był przypadek - zaznaczył Kaszowski.

W letnim okienku transferowym szeregi Lecha Poznań wzmocnił Grzegorz Kasprzik, bramkarz, który w poprzednim sezonie stanowił o sile Piasta. Wszystko wskazuje na to, że już w pierwszej kolejce ten golkiper spróbuje zatrzymać swoich byłych kolegów z drużyny. - Nie wiadomo, jak będzie. Ja myślę, że Grzesiek nie poszedł tam, by grzać ławę, ale z drugiej strony też nikt mu nie da miejsca w pierwszym składzie za piękne oczy. Musi udowodnić na boisku, że na nie zasługuje. Na pewno nie będzie łatwo. Pamiętam, jak przechodził do nas z Ciochowic z 5. ligi, też wydawało się, że będzie miał ciężko, ale on swoim uporem i pracą zaszedł daleko i jest teraz w Lechu. Przed nim wielka szansa i na pewno będzie chciał się pokazać. Trener Zieliński go sprowadził, więc to chyba oznacza, że ma zamiar na niego stawiać - stwierdził Kasza.

Odszedł Kasprzik, odeszli Mirosław Widuch, Daniel Koczon, Piotr Prędota, Piotr Bronowicki i Marcin Folc. W ich miejsce przyszli nowi piłkarze, którzy mają poprawić jakość drużyny Piasta. - Ciężko mi oceniać nowych zawodników, od tego jest trener. Doszli do nas młodzi piłkarze, wzmocnił nas też Sławek Szary, który w lidze gra już wiele lat. Młodzież przyszła po to, by również zwiększyć tę rywalizację. Poprzedni sezon pokazał, że u nas tacy piłkarze się sprawdzają, szybko wkomponowują się w zespół. Myślę, że tak będzie i tym razem. Za nami początek przygotowań. Widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i z tego się cieszę - powiedział Kaszowski.

Kapitan Piasta wierzy, że on i jego koledzy w tych nadchodzących rozgrywkach mogą dostarczyć kibicom i sobie samym wielu powodów do satysfakcji. - Jak można nie być optymistą, skoro przed startem poprzedniego sezonu wszyscy stawiali na nas krzyżyk? Wyszliśmy naprawdę z ciężkiej sytuacji. Wiemy, że nie było kolorowo, momentami wręcz nieciekawie, ale my cały czas wierzyliśmy, że się uda. Zachowywaliśmy spokój. Wiedzieliśmy, ze musimy zapunktować i później już poszło z górki. Wierzę, że teraz będzie lepiej - zakończył.

Źródło artykułu: