Zagłębie Lubin powraca do ekstraklasy po rocznej banicji, spowodowanej degradacją za udział w aferze korupcyjnej przetaczającej się przez polski futbol w ostatnich latach. Mocne personalnie Zagłębie, wywalczyło bez większych problemów awans do ekstraklasy.
Słabszy moment lubinianie mieli jedynie wiosną, co przypłacił posadą Robert Jończyk. Zastąpił go Orest Lenczyk, za kadencji, którego Zagłębie radziło sobie doskonale i pewnie uzyskało awans do ekstraklasy. Nowym szkoleniowcem Zagłębia został Andrzej Lesiak.
Lesiak, który wcześniej prowadził austriackie kluby grające w niższych ligach nie jest zbyt doświadczonym trenerem. W Lubinie zdecydowano się na ten ryzykowny manewr, mimo to, zapowiadana jest walka o czołowe lokaty.
Klub został wzmocniony jak na razie trójką nowych piłkarzy. Dwóch Portugalczyków David Caiado oraz Fernando Dinis dołączyło niedawno do zespołu a zaraz po nich, dołączył jeszcze Sreten Sretenović, który powraca po nieudanej przygodzie z Kubaniem Krasnodar.
Jeszcze niedawno w Lubinie piłkarze zarabiali bardzo dobrze. Zarobki najlepszych piłkarzy sięgały nawet 60 tys. złotych miesięcznie. Choć te czasy minęły, w Lubinie nadal płacą dobrze i, co ważne, terminowo. Właśnie dlatego w Lubinie liczą na to, że piłkarze chętnie będą wybierać dolnośląski klub.
- Oferujemy coś, czego nie ma w wielu drużynach w Polsce - stabilizację. W Zagłębiu wypłaty są zawsze na czas - mówi Faktowi Lesiak, nowy szkoleniowiec "Miedziowych".