Decycja Franciszka Smudy wywołała spore zaskoczenie, tym bardziej, że Reiss nie jest kontuzjowany. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy od trzech lat, kiedy zdrowy "Reksio" nie znalazł uznania w oczach szkoleniowca poznańskiego zespołu.
Smuda zapytany na pomeczowej konferencji o przyczyny absencji Reissa, odparł: - To nie jest koncert życzeń, że gra kto chce. W Lechu trzeba biegać, gryźć i orać, żeby grać w wyjściowym składzie.