Bombowy transfer w Danii. Kamil Wilczek odchodzi. Legenda: Będziemy tęsknić

- Gdy piłkarz przez 3,5 roku regularnie strzela gole, to będziesz za nim tęsknił - mówi WP SportoweFakty Kim Vilfort, legenda Broendby i reprezentacji Danii. Polski napastnik Kamil Wilczek przenosi się do tureckiego Goeztepe Izmir.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Kamil Wilczek Getty Images / Lars Ronbog / Contributor / Na zdjęciu: Kamil Wilczek
I w skali tej ligi jest to transfer wyjątkowy. Odchodzi najlepszy strzelec Broendby IF w historii duńskiej ligi (72 gole). Odchodzi dwukrotny piłkarz roku w tym klubie. Kamil Wilczek od transferu z włoskiego Carpi w styczniu 2016 roku zagrał w 163 meczach, strzelił aż 93 gole.

W poniedziałek Broendby poinformował, że dogadał się z Turkami w sprawie transferu snajpera. Teraz porozumieć musi się sam piłkarz, ale to tylko formalność. Wilczek i tak pożegnał się już z kibicami i klubem. Według nieoficjalnych informacji 32-letni Polak kosztował Goeztepe SK niewiele ponad milion euro.

Kim Vilfort, który dla Broendby rozegrał 470 meczów (78 goli), a z kadrą Danii zdobył w 1992 roku mistrzostwo Europy, mówi nam: - To zawsze jest duża sprawa, gdy odchodzi taki strzelec. Jednak jest to również sytuacja, której musisz się spodziewać. Być może to odpowiedni czas, pewnie dostał bardzo dobrą ofertę. A to ważne szczególnie w jego wieku. Co innego, gdyby miał 20-21 lat. A sam klub też potrzebuje pieniędzy.

ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników

I dodaje: - Gdy przez 3,5 roku piłkarz regularnie strzela gole, to będziesz za nim tęsknił. I dopiero za kilka miesięcy dowiemy się, czy udało się Kamila zastąpić. Gdy dwa lata temu do Norwich City odszedł Teemu Pukki, Kamil zaczął strzelać jeszcze więcej goli, przejął też rolę Fina.

Najważniejsze, żeby wiedzieć. Dzięki AS Roma znalazło się kolejne dziecko - Czytaj więcej.

- Kamil za swoje dokonania w Broendby zasługuje bardziej niż ktokolwiek inny na szansę sportowej i finansowej przygody pod koniec kariery. Zawsze będzie miał miejsce w naszych sercach i historii - czytamy na oficjalnej stronie internetowej klubu wypowiedź dyrektora Carstena V. Jensena.

Duńczyk zdradził też, że Polak mógł odejść już latem. Tak się nie stało, ale Wilczek i Broendby porozumieli się, że usiądą do rozmów, gdy pojawi się kolejna możliwość wyjazdu.

Sam piłkarz komentował: - Muszę powiedzieć "wielkie dziękuję" za to, jak ja i moja rodzina byliśmy tu traktowani. To dla mnie wiele znaczyło i chciałem spłacić ten dług. Dlatego poprzedniej zimy przedłużyłem umowę. I cieszę się, że Broendby dostanie za mnie pieniądze. Ten klub zawsze pozostanie w moim sercu.

Goetepe Izmir zajmuje 8. miejsce w tabeli ligi tureckiej. W sezonie 2001/2002 grał tam Radosław Majdan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×