W przypadku Mariano Diaza sytuacja była o tyle inna, że w zdecydowanej większości przypadków złodzieje okradają domy piłkarzy. Tutaj odbyło się wszystko na ulicy Calle de Serrano w Madrycie.
Jak relacjonuje hiszpański dziennik "Abc.es", napastnik Królewskich w towarzystwie kobiety, około godziny 20:45, miał wyjść z kilkoma torbami ze sklepu Louis Vuitton. Kilka minut później podbiegł do nich mężczyzna, który wyrwał wszystkie zakupy.
Zgodnie z zeznaniami świadków, którzy obserwowali całe zdarzenie na ulicy, podejrzany mężczyzna, gdy usłyszał krzyk, zaczął uciekać w drugim kierunku.
Według hiszpańskiej prasy, dwie osoby ruszyły w pościg za napastnikiem, ale nie zdołały go złapać. Ten jednak w środku ucieczki porzucił wyrwane graczowi torby. Jeden ze świadków zeznał także, że Mariano od dłuższego czasu obserwowało czterech mężczyzn.
Problemy ze złodziejami jak mantra powtarzają się wśród sportowców w Hiszpanii. Tylko w 2019 roku, około dwudziestu zawodników i trenerów padło ofiarą złodziei. Przestępcy mają zazwyczaj taki sam schemat: wykorzystują nieobecność zawodników, wynikającą z udziału w meczu lub w zgrupowaniu i okradają ich domy.
Zobacz także: "Władze AC Milan mają związane ręce". Chodzi o transfer m.in. Krzysztofa Piątka
Zobacz także: Jerzy Brzęczek wizytuje bazę kadry. Poprawki przed Euro 2020
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersje wokół wyboru najlepszej jedenastki roku wg UEFA. "Kante usunięty, żeby było miejsce dla Ronaldo"