Transfery. Milan przepłacił za Piątka? Dziekanowski: Mogą mieć pretensje tylko do siebie

AC Milan chce odzyskać większość pieniędzy wydanych na Krzysztofa Piątka. A zainwestował niemało, bo aż 38 mln euro. Dariusz Dziekanowski uważa, że pretensje za przeszacowanie możliwości Polaka mogą mieć do siebie tylko szefowie Milanu.

Dawid Borek
Dawid Borek
Krzysztof Piątek Getty Images / Andrea Staccioli/LightRocket / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Latem 2018 roku Krzysztof Piątek został wytransferowany z Cracovii do Genoa CFC za 4,5 mln euro. We Włoszech odnalazł się rewelacyjnie, strzelał jak na zawołanie. W 19 ligowych spotkaniach strzelił 13 bramek, zwracając na siebie uwagę europejskich gigantów. W tym AC Milan.

Przechodzący kryzys mediolańczycy wygrali walkę o transfer Krzysztofa Piątka, zapłacili za polskiego snajpera 38 mln euro (uwzględniając bonusy). I o ile w minionym sezonie inwestycja się zwracała, o tyle w tym już tak kolorowo nie jest. W 18 meczach Serie A Piątek strzelił tylko cztery gole.

Z uwagi na problemy Piątka, AC Milan na początku tego roku ściągnął Zlatana Ibrahimovicia, który z miejsca stał się pierwszą opcją w ataku drużyny, z kolei Piątek z dnia na dzień został zdegradowany do roli zmiennika Szweda. Z takiej roli zadowolony nie jest, dlatego szuka możliwości do transferu.

ZOBACZ WIDEO: Transferowa karuzela na ostatniej prostej! "Tylko do tej ligi może w tej chwili trafić Krzysztof Piątek"

Z medialnych doniesień wynika, że zainteresowanych usługami Polaka klubów jest co najmniej kilka. W tym gronie wymienia się m.in. Tottenham Hotspur, Chelsea FC, FC Barcelona czy AS Roma.

"Jeśli prawdą jest, że są kluby gotowe zapłacić za Krzyśka 30 mln euro, i to kluby z Premier League, to Piątek może wyjść z tej sytuacji z twarzą - nie dość, że utrzyma wysoką wartość, to trafi do lepszej ligi. [...] Te rzekome 30 mln to już jest spadek wartości, bo Milan zapłacił za niego 5 mln więcej, lecz wciąż suma robiąca wrażenie" - stwierdza Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

Problemem przy zmianie pracodawcy przez Piątka jest nastawienie Milanu, który nie chce słyszeć o wypożyczeniu. W grę podobno wchodzi jedynie transfer gotówkowy za 35-38 mln euro. Wniosek jest jeden: mediolańczycy jak najszybciej chcą odzyskać pieniądze zainwestowane w Piątka.

"Przed ewentualnym transferem trudno wyciągać wnioski, ale jedno jest pewne - nie można mieć pretensji do Piątka, że w tak zawrotnym tempie został wywindowany tak wysoko. Strzelał gole w Genui, pojawiła się oferta z silniejszej i słynniejszej drużyny, więc dziwne by było, gdyby z niej nie skorzystał. Pretensje mogą mieć do siebie szefowie Milanu, że przeszacowali możliwości Polaka" - uważa ekspert.

W piątek 31 stycznia zamknie się okno transferowe w Serie A. Wkrótce powinniśmy poznać więc szczegóły dotyczące klubowej przyszłości Krzysztofa Piątka.

Zobacz też:
Transfery. Barcelona szuka napastnika. Ma dwa dni!
Transferowa karuzela na ostatniej prostej! "Tylko do tej ligi może w tej chwili trafić Krzysztof Piątek"

Czy Piątek powinien odejść z Milanu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×