W pierwszej edycji Ligi Narodów UEFA reprezentacja Polski zajęła ostatnie miejsce w grupie za Portugalią i Włochami. Początkowo wydawało się, że kadra Jerzego Brzęczka spadnie do Dywizji B, ale w trakcie trwania rozgrywek europejska federacja postanowiła zmienić zasady. Dywizję A poszerzono z 12 do 16 reprezentacji, a oprócz Polaków skorzystali na tym m.in. Niemcy, którzy również zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie.
Pozostanie w najwyższej dywizji oznacza nie tylko mecze z lepszymi reprezentacjami, ale również większy zarobek za sam udział w rozgrywkach. Jak informuje "Sport.pl" PZPN otrzyma 2,25 mln euro, czyli prawie 10 mln złotych!
Dla porównania uczestnicy Dywizji B dostaną 1,5 mln euro, Dywizji C 1,125 mln, a Dywizji D 750 tysięcy. Na dodatkowy zarobek mogą liczyć zwycięzcy każdej z grup w poszczególnych dywizjach - tyle samo, co za sam udział w rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala
Ponadto czterej zwycięzcy grup z Dywizji A zmierzą się w turnieju finałowym, który odbędzie się w 2021 roku. W nim federacje poszczególnych reprezentacji mogą liczyć na kolejne pieniądze. Zwycięzca edycji otrzyma 6 mln euro, finalista 4,5 mln, trzecia drużyna 3,5, a czwarta 2,5 mln. Tym samym wygrany Ligi Narodów UEFA 2020/2021 zainkasuje 11 mln euro.
Przeciwników polskich piłkarzy poznaliśmy we wtorkowy wieczór. Bośnia i Hercegowina, Włochy oraz Holandia będą naszymi rywalami w Grupie A1 (więcej TUTAJ).
Czytaj też:
-> Liga Narodów. Jerzy Brzęczek spokojny przed losowaniem. "Dawno nie graliśmy z Anglią"
-> Reprezentacja Polski przeniesie się na Stadion Śląski? Niedługo decyzja PZPN