Według informacji "Przeglądu Sportowego", wprowadzenie limitu wynagrodzeń nie jest pewne. Rozwiązanie to stosowane jest m.in. w największych ligach w Stanach Zjednoczonych, ale w piłce nożnej w Europie w zasadzie nie funkcjonuje. Wśród klubów Fortuna I ligi nie ma jednomyślności w tym temacie.
- Staramy się dyskutować z klubami na temat rozwiązań, które w obecnej sytuacji mogą być pomocne. Chciałbym jednak zaznaczyć, że do konkretnych rozwiązań jest daleka droga. Oprócz samej koncepcji niezbędne byłoby opracowanie szczegółowych analiz prawnych i metodyki wprowadzania rozwiązania. W chwili obecnej priorytet to wdrożenie procedur medycznych, aby możliwy był powrót do treningów i rozgrywania spotkań ligowych - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Marcin Janicki, prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej.
Najważniejsze dla klubów jest obecnie dokończenie sezonu w pełnym wymiarze. Wprowadzenie nowych przepisów finansowych będzie możliwe najwcześniej w sezonie 2021/22. To wymaga odpowiedniego przygotowania kontraktów zawodników.
Przepisy budzą jednak wiele kontrowersji. Wszystko zależy bowiem od ambicji danego klubu. Te, które myślą o awansie do PKO Ekstraklasy, wolałyby uniknąć ograniczeń i dawać zawodnikom wysokie pensje. Złamanie limitu finansowego mogłoby grozić wysokimi karami.
Czytaj także:
Bundesliga. Kret w Bayernie Monachium? Dyrektor zirytowany, że wyciekły szczegóły rozmów z Manuelem Neuerem
Transfery. Liverpool FC chce Kyliana Mbappe. Juergen Klopp miał kontaktować się z ojcem piłkarza
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Jan Tomaszewski wskazał nazwiska potencjalnych następców Jerzego Brzęczka