[tag=43202]
Krzysztof Piątek[/tag] znalazł się w pierwszym składzie Herthy Berlin na sobotni pojedynek z Bayerem 04 Leverkusen. Polak przebywał na boisku do 89. minuty, kiedy to zmienił go Vedad Ibisević. 24-latek z Dzierżoniowa zanotował udany występ, co nie umknęło uwadze niemieckich mediów.
Notę 2,5 (1-klasa światowa, 6-poniżej krytyki) otrzymał od portalu sportbuzzer.de. "Włożył w ten mecz dużo wysiłku. Uczestniczył w wielu akcjach, zabrakło tylko bramki" - oceniają dziennikarze tego serwisu.
"Bild" zauważa natomiast, że Krzysztof Piątek został okradziony z gola. Chodzi o akcję z 54. minuty sobotniego spotkania. Wówczas Piątek kapitalną piętką na środku boiska uruchomił na lewym skrzydle Matheusa Cunhę i sam ruszył z akcją.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
Brazylijczyk odegrał z powrotem do Polaka. Ten wpadł w pole karne, oszukał obrońców, a także położył bramkarza, biegł z piłką wzdłuż linii bramkowej i... nie zdobył gola. W akcję wmieszał się bowiem Dodi Lukebakio. To on cieszył się z bramki.
Bardzo pozytywne słowa płyną pod adresem Piątka ze strony portalu sport1.de. W pomeczowym materiale zostało podkreślone, że Polak "błysnął swoją klasą". Sofascore przydzieliła mu z kolei notę 7,9. Lepszą ocenę spośród zawodników Herthy uzyskał tylko wspomniany Lukebakio.
Choć Piątek gola w sobotę nie zdobył, to jego wkład w zwycięstwo ekipy z Berlina został mocno doceniony. Polak pokazał, że jego forma staje się coraz wyższa, co pozwala mu z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Czytaj także:
- Krótka przygoda byłego piłkarza Realu Madryt. Zaskakująco szybko odszedł z klubu
- Kibice wybrali najlepszego piłkarza Bayernu. Nie został nim Robert Lewandowski