Premier League. Liverpool - Crystal Palace: Kolejny krok The Reds w stronę tytułu. Londyńczycy bez argumentów

PAP/EPA / Phil Noble/NMC/Pool / Na zdjęciu: piłkarze  Liverpool FC
PAP/EPA / Phil Noble/NMC/Pool / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

Zmazali plamę z derbów. Liverpool FC pewnie pokonał u siebie Crystal Palace 4:0 w 31. kolejce Premier League i jest o krok od zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego.

Po niedzielnych derbach Merseyside pojawiały się głosy, że do końca sezonu The Reds będą już tylko chcieli "siłą rozpędu" ukończyć walkę w lidze angielskiej, bo i tak zwycięstwo mają już na wyciągnięcie ręki. Bezbramkowy remis z Evertonem nie był pięknym meczem w ich wykonaniu, ale trzeba przecież wziąć pod uwagę, że było to pierwsze granie po koronawirusowej przerwie.

- Everton miał lepsze okazje, by wygrać, ale szanujemy ten punkt. Jest sprawiedliwym wynikiem. Nie stworzyliśmy sobie odpowiedniej liczby sytuacji podbramkowych, by wygrać to spotkanie. Na Goodison zawsze gra się bardzo ciężko. Mecze tutaj zawsze były bardzo fizyczne, dlatego trzeba się szybko zregenerować - powiedział Juergen Klopp po spotkaniu.

Trudno oglądało się spotkanie, w którym na trybunach zawsze tętniącego życiem Anfield Road zamiast kibiców pojawiły się płachty z reklamami, a tradycyjna pieśń "You'll never walk alone" rozbrzmiała tylko z głośników, a nie gardeł sympatyków. Zresztą w klubie pogodzeni są już z myślą, że świętowanie pierwszego od 30 lat mistrzostwa Anglii trzeba będzie przełożyć na późniejszy termin.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Nieodpowiedzialne zachowanie kibiców Legii. Minister Szumowski zabrał głos

Gospodarze dopuszczali rywali do głosu jedynie w pierwszych minutach, ale i tak były to pojedyncze rajdy. Trenerowi Royowi Hodgsonowi dodatkowo sprawę utrudnił fakt, że już w 12. minucie urazu nabawił się Wilfried Zaha i musiał opuścić plac gry. Zastąpił go Max Meyer, lecz musiał pełnić raczej rolę pierwszego obrońcy niż wysuniętego napastnika.

Liverpoolczycy coraz częściej powstrzymywani byli od rozgrywania piłki 20-30 metrów od bramki przeciwnika poprzez faule. Po jednym z nich rzut wolny wykonywał Trent Alexander-Arnold. Obrońca The Reds pięknym precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał Wayne'a Hennesseya i już prowadzili 1:0.

Zanim oba zespoły zeszły na przerwę, było już 2:0. Fabinho świetnie dostrzegł urywającego się Mohameda Salaha i zagrał do niego piłkę. Zdobycie bramki w sytuacji sam na sam było dla Egipcjanina już formalnością. Po przerwie Liverpool nie przestawał i już dziesięć minut po wznowieniu gry brak krycia piłkarzy Crystal Palace odbił się czkawką. Po otrzymaniu piłki od Hendersona Fabinho zobaczył, że jest niekryty, więc postanowił strzelić z dystansu, czym zaskoczył bramkarza gości.

Przez całą drugą połowę to ekipa trenera Kloppa wyglądała na bardziej żądną zdobycia bramki niż przeciwnicy. Efekt? Gol numer cztery. Szybko wyprowadzony atak przez trio Firmino-Salah-Mane dał kolejne trafienie. Jego autorem ostatni z wymienionych, a przedostatni dopisał sobie asystę.

Liverpool zainkasował więc w środowy wieczór trzy punkty i wykonał kolejny z kroków po mistrzostwo Anglii. Jeśli w czwartek Manchester City nie wygra z Chelsea na Stamford Bridge, straci - i tak już teoretyczną - szansę na odebranie zwycięstwa The Reds. A może się okazać, że tak właśnie będzie, bo Pep Guardiola zapowiedział, że nie zamierza "szarżować swoich gwiazd".

Liverpool FC - Crystal Palace 4:0 (2:0)
1:0 - Trent Alexander-Arnold 23'
2:0 - Mohammed Salah 44'
3:0 - Fabinho 55'
4:0 - Sadio Mane 69'

Składy:

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold (73' Neco Williams), Joe Gomez, Virgil van Dijk, Andrew Robertson (84' Naby Keita) - Georginio Wijnaldum, Fabinho, Jordan Henderson (64' Alex Oxlade-Chamberlain) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (74' Takumi Minamino), Sadio Mane (84' Harvey Elliott)

Crystal Palace: Wayne Hennessey - Joel Ward, Gary Cahill, Mamadou Sakho, Patrick van Aanholt - Andros Townsend, James McCarthy, James McArthur (66' Jairo Riedewald) - Cheikhou Kouyate (66' Luka Milivojević), Wilfried Zaha (14' Max Meyer), Jordan Ayew (83' Pierrick Keutcha).

Sędziował: Martin Atkinson.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 38 32 3 3 85:33 99
2 Manchester City 38 26 3 9 103:35 81
3 Manchester United 38 18 12 8 66:36 66
4 Chelsea FC 38 20 6 12 69:55 66
5 Leicester City 38 18 8 12 67:41 62
6 Tottenham Hotspur 38 16 11 11 61:47 59
7 Wolverhampton Wanderers 38 15 14 9 51:40 59
8 Arsenal FC 38 14 14 10 56:48 56
9 Sheffield United 38 14 12 12 39:39 54
10 Burnley FC 38 15 9 14 43:50 54
11 Southampton FC 38 15 7 16 51:60 52
12 Everton 38 13 10 15 44:56 49
13 Newcastle United 38 11 11 16 38:58 44
14 Crystal Palace 38 11 10 17 31:50 43
15 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 39:54 41
16 West Ham United 38 10 9 19 49:62 39
17 Aston Villa 38 9 8 21 41:67 35
18 AFC Bournemouth 38 9 7 22 40:65 34
19 Watford FC 38 8 10 20 36:64 34
20 Norwich City 38 5 6 27 26:75 21
Komentarze (1)
avatar
Szef na worku
25.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sasin musiał by zarządzać Liverpoolem żeby nie zdobyli tytułu.