Fortuna I liga: Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Radomiaka. PKO Ekstraklasa jest na wyciągnięcie dłoni

Sześć punktów i korzystny bilans meczów bezpośrednich - taka jest przewaga lidera Podbeskidzia Bielsko-Biała nad trzecią w tabeli Wartą Poznań. Po zwycięstwie 4:2 z Radomiakiem podopieczni Krzysztofa Brede mają awans na wyciągnięcie dłoni.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała
W sobotę nie powiodło się innym kandydatom do PKO Ekstraklasy. Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała zapewne z zadowoleniem przyjęli wiadomości o remisie 1:1 Stali Mielec z Odrą Opole oraz porażce 1:2 Warty Poznań z Puszczą Niepołomice. Na odpowiedź Górali trzeba było poczekać do niedzieli.

Teoretycznie podopieczni Krzysztofa Brede stanęli przed trudniejszym zadaniem niż wspomniane Stal oraz Warta. Ich przeciwnik jest również w czołówce, a w rundzie wiosennej nie zwykł przegrywać. Radomiak Radom miał jeszcze możliwość zamieszania na miejscach premiowanych bezpośrednim awansem do PKO Ekstraklasy, ale pod warunkiem wspięcia się na wyżyny możliwości i podbicia twierdzy Podbeskidzia.

Gospodarze oczywiście nie mieli zamiaru wyciągać pomocnej dłoni do beniaminka. To oni są najlepszym pierwszoligowcem w meczach na własnym stadionie i przystąpili do ataku zanim przyjezdni zaaklimatyzowali się w Bielsku-Białej. W 9. minucie Łukasz Sierpina strzelił gola na 1:0. Mocnym uderzeniem w kierunku bliższego słupka umieścił piłkę w siatce Mateusza Kryczki po podaniu Jakuba Bierońskiego. Mecz rozpoczął się świetnie dla Podbeskidzia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny samobój z polskiej ligi

Radomiak wystartował równie źle jak w niedawnym meczu na stadionie Stali, ale później starał się nie powtarzać błędów z Mielca i stał się groźnym przeciwnikiem dla gospodarzy. Trzeci w klasyfikacji kanadyjskiej ligi Patryk Mikita oddał strzał z dystansu, ale nie pokonał nim Martina Polacka. Widowisko zaczęło nabierać rumieńców.

Zanosiło się na skromne prowadzenie lidera po pierwszej połowie, ale krótko przed końcem tej części meczu zaatakował raz jeszcze. Podbeskidzie przypomniało Radomiakowi o konieczności utrzymania koncentracji, a Marko Roginić huknął z woleja na 2:0 po wrzutce Bartosza Jarocha. Chorwat dobił w tym momencie do granicy 10 trafień w lidze.

Trener Dariusz Banasik wprowadził w przerwie jednego nowego zawodnika Damiana Nowaka. Właśnie ten piłkarz strzelił gola na 1:2 w 56. minucie. Zmiennik wykonał rzut wolny, a piłka po jego uderzeniu odbiła się rykoszetem i zmyliła Martina Polacka. Po bramce kontaktowej zanosiło się na pikantny ciąg dalszy spotkania i faktycznie, emocji nie zabrakło i w ostatnim kwadransie podstawowego czasu padło jeszcze dwa razy tyle goli ile w dotychczasowej części starcia.

Ze zmianami trafił również trener Krzysztof Brede, ponieważ jego dublerzy mieli udział przy bramkach rozstrzygających spotkanie. Rafał Figiel najpierw asystował przy strzale Aleksandra Komora na 3:1, a w 83. minucie przy golu Kamila Bilińskiego na 4:1. Radomiak odpowiedział na tę nawałnicę trafieniem Leandro na 2:4 z rzutu karnego, a to pozwoliło już wyłącznie poprawić wynik.

W doliczonym czasie zapachniało nawet golem bramkarza z blisko stu metrów. Martin Polacek wykonał wykop przez prawie całe boisko, ponieważ chciał wykorzystać nieobecność między słupkami Mateusza Kryczki. Zabrakło centymetrów do szczęścia, ale i bez tego konfrontacja na szczycie tabeli nie rozczarowała poziomem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Radomiak Radom 4:2 (2:0)
1:0 - Łukasz Sierpina 9'
2:0 - Marko Roginić 45'
2:1 - Damian Nowak 56'
3:1 - Aleksander Komor 78'
4:1 - Kamil Biliński 83'
4:2 - Leandro (k.) 88'

Składy:

Podbeskidzie: Martin Polacek - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Kornel Osyra, Kacper Gach - Jakub Bieroński, Tomasz Nowak (65' Rafał Figiel) - Karol Danielak, Michał Rzuchowski (83' Adrian Rakowski), Łukasz Sierpina (72' Kamil Biliński) - Marko Roginić

Radomiak: Mateusz Kryczka - Damian Jakubik, Maciej Świdzikowski, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Michał Kaput (79' Leandro), Mateusz Lewandowski (46' Damian Nowak) - Mateusz Michalski, Rafał Makowski, Patryk Mikita (68' Maciej Górski) - Dominik Sokół

Żółte kartki: Rakowski (Podbeskidzie) oraz Makowski, Cichocki, Jakubik (Radomiak)

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Fortuna I liga 2019/2020

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Stal Mielec 34 21 4 9 57:31 67
2 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 19 8 7 64:35 65
3 Warta Poznań 34 18 6 10 52:35 60
4 Radomiak Radom 34 16 9 9 52:45 57
5 Miedź Legnica 34 14 9 11 49:44 51
6 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 14 8 12 47:34 50
7 Chrobry Głogów 34 14 7 13 41:44 49
8 Puszcza Niepołomice 34 13 9 12 36:37 48
9 GKS Tychy 34 12 11 11 60:53 47
10 Stomil Olsztyn 34 13 7 14 30:38 46
11 Zagłębie Sosnowiec 34 12 8 14 49:55 44
12 Sandecja Nowy Sącz 34 12 8 14 45:49 44
13 Odra Opole 34 11 9 14 33:39 42
14 GKS Jastrzębie 34 9 14 11 41:46 41
15 GKS Bełchatów 34 11 7 16 36:45 40
16 Olimpia Grudziądz 34 11 7 16 45:56 40
17 Chojniczanka Chojnice 34 8 6 20 46:67 30
18 Wigry Suwałki 34 7 5 22 27:57 26

Czytaj także: Lider był w opałach. Stal uratowała remis z Odrą Opole

Czytaj także: Warta Poznań ponownie pokonana. Puszcza Niepołomice królową wyjazdów

Czy Podbeskidzie Bielsko-Biała awansuje w tym sezonie do PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×