La Liga. FC Barcelona podjęła decyzję ws. trenera. Kolejna szansa Quique Setiena

PAP/EPA / DOMENECH CASTELLO  / Na zdjęciu: Quique Setien
PAP/EPA / DOMENECH CASTELLO / Na zdjęciu: Quique Setien

Hiszpańskie media były przekonane, że posada trenera Quique Setiena wisi na włosku. Prezydent Barcelony Josep Bartomeu podjął już decyzję ws. przyszłości 61-latka.

Quique Setien nie ma łatwego życia w stolicy Katalonii. Dla niego praca w FC Barcelona jest największym wyzwaniem w karierze i wszystko wskazuje na to, że potknie się już na pierwszej przeszkodzie. Po trzech remisach w czerwcu, Blaugrana traci już cztery punkty do liderującego Realu Madryt, który ma autostradę do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii.

Media zgodnie podkreślały, że Setien po zakończeniu sezonu może zostać zwolniony z funkcji szkoleniowca Barcelony. Głos na temat ostatnich spekulacji zabrał prezydent klubu, Josep Bartomeu.

- Setien był powiewem świeżego powietrza w Barcelonie, przedstawił nowe pomysły. Na pewno zostanie w klubie, jestem dość zadowolony z jego pracy. W ostatnich dwóch spotkaniach widoczne były symptomy lepszej gry - podkreśla Bartomeu, cytowany przez dziennik "AS".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Do tej pory faworytem mediów do zastąpienia Setiena był Xavi, który niemal całą swoją karierę spędził w FC Barcelona. Rozegrał dla tego klubu 767 meczów, w których strzelił 85 bramek i miał 184 asysty. Początkowo były piłkarz był chętny, by objąć kataloński klub, jednak niedawno przedłużył swoją umowę z katarskim Al-Sadd.

- To świetny piłkarz, a teraz trener. Pewnego dnia na pewno poprowadzi Barcelonę. Teraz mamy jednak Setiena, a Xavi w przyszłości poradzi sobie bardzo dobrze - dodaje Bartomeu.

W najbliższej kolejce FC Barcelona zagra u siebie z Espanyolem. Początek meczu w środę o godz. 22:00.

Grafika za SofaScore.com:

Zobacz także: Brutalny faul i czerwona kartka, która pozbawiła londyńczyków wygranej

Zobacz także: Totolotek Puchar Polski. Cracovia w finale! Legia na kolanach

Źródło artykułu: